W setną rocznicę Bitwy Warszawskiej Łódzka Kolej Aglomeracyjna uczciła bohatera Cudu nad Wisłą – porucznika Stefana Pogonowskiego. Jego imię otrzymał jeden z pociągów. W uroczystości wzięli udział m.in. marszałek Grzegorz Schreiber, który objął wydarzenie patronatem, Zofia Jakubowicz, siostrzenica Stefana Pogonowskiego, Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki, poseł Włodzimierz Tomaszewski oraz Dariusz Rogut, prezes łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
13, 14, 15 sierpnia 1920 roku to daty, które tkwią głęboko w pamięci Polaków. Bitwa Warszawska doprowadziła do uzyskania pełnej niepodległości państwa polskiego, a zalew komunistycznej Rosji został zatrzymany na Wiśle. Europa mogła odetchnąć, a my mogliśmy budować swój kraj tak, jak chcieliśmy przez te dwadzieścia lat niepodległości. Dzisiaj przybywamy tutaj, żeby oddać hołd tym, którzy walczyli w wojnie o wolną Polskę, często oddając za to życie. Pamięć o tamtych czasach i Bitwie Warszawskiej jesteśmy zobowiązani przekazać kolejnym pokoleniom Polaków. Jestem przekonany, że ten pociąg będzie ważnym elementem tego przekazu. Jesteśmy tu nieprzypadkowo. Niedawno miałem okazję przeczytać informacje o tym, że żołnierze ranni podczas Bitwy Warszawskiej przyjeżdżali do Łodzi i między innymi na stacji Łódź Fabryczna byli przejmowani przez Czerwony Krzyż i rozwożeni do łódzkich szpitali. Dlatego pierwszy kurs pociągu ŁKA Pogonowski ma miejsce właśnie tutaj. -mówił podczas uroczystości marszałek Grzegorz Schreiber.
Marszałek Józef Piłsudski powiedział, że „Kto chce, ten może, kto chce, ten zwycięża”. I my jako naród zwyciężyliśmy w 1920 roku. Zwyciężyliśmy ogromnym wysiłkiem wszystkich Polaków, żołnierzy, także armii ochotniczej, o której trzeba pamiętać. Dziś mówimy o bohaterach ziemi łódzkiej i mamy ich na pociągu – mówił Dariusz Rogut, dyrektor łódzkiego oddziału IPN i radny wojewódzki.
Jest to wspólne przeżycie, nas jako Polaków, którzy zobowiązujemy się przed przyszłym społeczeństwem pamiętać (…). Nie tylko obowiązkiem władz centralnym jest upamiętnianie ważnych wydarzeń historycznych, ale również i władz lokalnych, samorządów różnych szczebli: powiatowego, województwa, samorządów gminnych i miejskich, również harcerzy i innych stowarzyszeń obywatelskich, którzy z potrzeby serca podejmują rożne inicjatywy– mówił wojewoda łódzki, Tobiasz Bocheński
Cieszę się, że pamięć o tamtych wydarzeniach łączy Polaków – powiedziała Zofia Jakubowicz.
W uroczystości wzięli udział również członkowie Stowarzyszenia Historycznego „Strzelcy Kaniowscy”.
Posłuchaj więcej:
Jak podaje Urząd Marszałkowski:
Nadaniu imienia pociągowi ŁKA towarzyszyło otwarcie wystawy Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi „Łódzkie ślady wojny polsko-bolszewickiej”. Uświetniły je pieśni patriotyczne w wykonaniu artystów Łódzkiego Domu Kultury oraz udział grupy rekonstrukcyjnej Stowarzyszenie Historyczne „Strzelcy Kaniowscy”.
Uroczystości zakończyły się na Cmentarzu Starym przy ul. Ogrodowej w Łodzi, gdzie złożone zostały kwiaty na grobach Stefana Pogonowskiego i Aleksandra Napiórkowskiego. Zarząd województwa łódzkiego reprezentował tam wicemarszałek Piotr Adamczyk.Porucznik Stefan Pogonowski odegrał jedną z kluczowych ról w Bitwie Warszawskiej. Urodził się w Domaniewie w gminie Dalików, wychował w Łodzi. Podczas wojny polsko-bolszewickiej był dowódcą pierwszego batalionu 28. Pułku Strzelców Kaniowskich – znanego jako Pułk Dzieci Łodzi, bo walczyła w nim głównie młodzież ze stolicy naszego województwa. W przededniu Bitwy Warszawskiej batalion porucznika Pogonowskiego zajął pozycje koło Wólki Radzymińskiej. Żołnierze mieli rozkaz zaatakować bolszewików dopiero następnego dnia rano. Jednak Sowieci ruszyli na Warszawę już w nocy, wykorzystując lukę w polskiej linii obrony. Porucznik Pogonowski to zauważył i bez chwili wahania wydał rozkaz ataku. Zaatakował wroga wielokrotnie liczniejszego, ale jego śmiały czyn zupełnie zaskoczył Sowietów. Do tego stopnia, że zaczęli ostrzeliwać się nawzajem, a potem w panice wycofywać. Była to pierwsza porażka armii czerwonej pod Warszawą. I, jak oceniał już po wojnie generał Lucjan Żeligowski, dowódca 4. Dywizji Strzelców Polskich, przełomowy moment w obronie stolicy. Pogonowski został w tej bitwie śmiertelnie ranny.
Fot. Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego