Siatkarze WKS-u wreszcie się doczekali. Po kilku latach prób wieluńska drużyna awansowała do turnieju finałowego o awans do PLS 1. Ligi. W rywalizacji półfinałowej w Wieluniu zajęła 2. miejsce.
Wukaesiacy rozpoczęli zmagania od wygranej 3:0 z Karpatami – PANS Krosno. W swoim drugim meczu podopieczni Bartłomieja Matejczyka i Leszka Pałygi ulegli 0:3 NECKO Augustów. Wyniki ułożyły się w taki sposób, że w ostatnim starciu przeciwko Enei Energetykowi Poznań wielunianom wystarczyły dwa wygrane sety. Po dwóch zwycięskich partiach byli już pewni awansu. Byli też lepsi w trzeciej odsłonie i po wygranej 3:0 zajęli 2. pozycję w tabeli. Turniej wygrał zespół z Augustowa.
Najlepszymi zawodnikami zwycięskich meczów WKS-u byli Filip Jarosiński oraz Oskar Rakus. Warto dodać, że wieluńska drużyna musiała sobie radzić z jednym atakującym. Wcześniej kontuzji nabawił się Rafał Pawlak, a kilka dni przed półfinałami uraz wykluczył Tomasza Wencla. Jedynym graczem na tej pozycji był zatem Jakub Chwastyk, pozyskany na zasadzie transferu medycznego.
Bartłomiej Matejczyk (pierwszy trener WKS-u Wieluń):
Samego poziomu tych rozgrywek, całego turnieju nie oddaje żadna runda zasadnicza. Tutaj jest więcej gry na doświadczeniu, na emocjach, na taktyce. Tego jest po prostu więcej niż w sezonie zasadniczym, gdzie można sobie pozwolić na jakieś wpadki. Trzeba powiedzieć, że fajnie ustawiliśmy sobie turniej tym pierwszym meczem. Może drużyny z Poznania i Krosna jeszcze się przyzwyczajały do hali, a my weszliśmy w turnieju dużo, dużo lepiej. Uważam, że spotkanie z NECKO zagraliśmy na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że zabrakło trochę doświadczenia w kontakcie z chłopakami, którzy już niejedno wygrali, niejedno przegrali. Całe szczęście w tym trzecim meczu już my pokazaliśmy to doświadczenie.
Oskar Rakus (rozgrywający WKS-u Wieluń):
Wydaje mi się, że bardzo nam pomogła hala. Tutaj czujemy się pewnie. Przez cały sezon rozgrywaliśmy tu naprawdę dobre spotkania. Pewnie weszliśmy w ten turniej. Mecz z Augustowem? Tym się cechuje turniej, że jednego dnia ci idzie, a drugiego grasz słabiej. Trafiliśmy na swój słabszy moment, a na bardzo dobry dzień Augustowa. Było nam bardzo ciężko przez nich przejść. W trzecim meczu wróciliśmy do swojej gry i to mnie bardzo cieszy, że ten poprzedni mecz nie miał wpływu na ostatnie spotkanie.
Mariusz Grabczak (prezes WKS-u Wieluń):
Cieszyć się. To, co widzimy w obiekcie, gdzie tylu kibiców cieszy się tą siatkówką, bawi się tym. To jest tylko radość w moim sercu. Kosztowało nas to mnóstwo pracy jako ludzi, którzy budują i pracują obok tej drużyny. Jestem zachwycony tym, że udało się w tak trudnych okolicznościach powalczyć. Jesteśmy w grupie czterech najlepszych zespołów II ligi w Polsce. To jest wielki wyczyn.
Turniej finałowy odbędzie się w dniach 9-11 maja. WKS zagra w nim z NECKO Augustów, Spartą Grodzisk Mazowiecki i WKS-em Sobieskim Żagań. Do PLS 1. Ligi awansują dwie najlepsze drużyny.