Kolejne wyzwanie przed wielunianinem Kamilem Magottem. Tym razem chce wejść na najwyższy szczyt Andów i Ameryki Południowej. Aconcagua w Argentynie liczy niemal 7 tys. m n.p.m.
Wylatuję w drugi dzień świąt i w sylwestra planuję znaleźć się w głównym obozie na 4300 m. Kiedy wejdę na szczyt? W teorii 7 dni po przybyciu do basecampu jestem w stanie zrobić aklimatyzację i wnieść sobie sprzęt, bo na tej górze będę działał całkowicie sam. Nie ma tam żadnej infrastruktury poza głównym obozem. W teorii po 7 dniach jestem w stanie tam wejść. Różnica między Ekwadorem a Argentyną jest taka, że można tam nie wejść ze względu na pogodę. O ile spadnie śnieg, nie będzie problemu, ale ciężko jest wspinać się na takiej wysokości, przy takiej temperaturze, przy wietrze, który wieje 80 km/h. Jest to niebezpieczne, można się odmrozić – mówił Magott, który w ramach przygotowań do wejścia w listopadzie wspinał się w Ekwadorze.