W piątek do zarządców wieruszowskiego szpitala wpłynęło pismo od wojewody o utworzeniu tam oddziału o charakterze obserwacyjno-zakaźnym. Placówka, która nie ma ani kadry ani sprzętu, na wykonanie polecenia wojewody miała czas do dzisiaj.
Staramy się wykonać decyzję wojewody, polega ona na tym, że na oddziale internistycznym będzie uruchomiony, a właściwie będzie on zamieniony na oddział o charakterze zakaźnym. Mamy przygotować 25 łóżek dla celów obserwacyjno-zakaźnych dotyczących choroby COVID-19. Decyzję dostaliśmy w piątek, 21 października oddział ma ruszać, więc pojawiło się w związku z tym bardzo wiele problemów, ponieważ to nie jest szpital przystosowany do potrzeb oddziału zakaźnego, w związku z tym potrzeba wiele modernizacji, muszą powstać odpowiednie ciągi komunikacyjne, nie mogą się krzyżować drogi, które prowadzą również do innych oddziałów, czyli m.in. zakład opiekuńczo-leczniczy, do poradni czy oddziału dziecięcego. Muszą być wybudowane dodatkowo śluzy, wytypowane miejsca dla lekarzy, którzy będą w tej strefie „czystej”, z oddzielnymi pomieszczeniami do przebywania i wykonywania obowiązków w tej strefie, w której będą pacjenci zakażeni albo oczekujący na wyniki na koronawirusa. Problemów jest sporo, bo nie mamy sprzętu, odpowiednich instalacji, również główny problem to jest problem kadry. Wiele rzeczy technicznych, organizacyjnych możemy dostosować, natomiast problem pojawia się z kadrami, ponieważ szpital ani nie ma kadry wyspecjalizowanej w tym zakresie, a także ze względu na to, że w naszym szpitalu procują lekarze, którzy wykonują pracę w innych jednostkach opieki zdrowotnej, a przy obsłudze osób z zakażeniami nie mogą pracować gdzie indziej (…). Pewnych lekarzy mamy dwóch. Prezes PCM-u poszukuje kolejnych, czy to się uda? Trudno powiedzieć. Jest również problem z pielęgniarkami. Będziemy też oczekiwać wsparcia ze strony wojewody. Stosowne pisma z problemami, które nas dotykają, wysłaliśmy do wojewody ze strony i powiatu, i szpitala. Zobaczymy, jakie decyzję będą podjęte przez wojewodę. Obecnie decyzja wojewody jest potrzymana. Mamy być szpitalem, w którym będzie 25 łóżek o charakterze obserwacyjno-zakaźnym na II poziomie zabezpieczenia – to jest ten wyższy poziom. Staramy się wykonywać to, co jest możliwe. Jakie dalsze działania będą podejmowane, zobaczymy.
– mówił starosta, Andrzej Szymanek.
Przekształcony został również jeden z oddziałów w pajęczańskim szpitalu. O sprawie pisaliśmy tutaj.