Jak już informowaliśmy, Prokuratura Rejonowa w Poddębicach prowadzi śledztwo w sprawie legalności umowy zawartej z kancelarią prawną reprezentującą gminę w sporze z powiatem wieluńskim. W tle jest przejęcie trzech dróg powiatowych i przekazanie części budynku przy ul. Piłsudskiego po dawnej Szkole Podstawowej nr 4. Gmina walczy o blisko 3 mln zł. Jutro w tej sprawie ruszają mediacje.
Wniosek do prokuratury złożyła komisja rewizyjna Rady Miejskiej, która w tej sprawie prowadziła kontrolę:
Była przeprowadzona przez komisję rewizyjną, zlecona przez Radę Miejską w sprawie legalności zawarcia umowy zlecenia z dnia 16 grudnia 2021 roku z kancelarią adwokacką, która została zawarta przez Urząd Miejski, przez burmistrza. Został przyjęty wniosek pokontrolny w sprawie zawiadomienia do prokuratury.
– mówił Radosław Wojtuniak, szef komisji rewizyjnej.
Jej członkowie wytykają, że burmistrz działał na szkodę interesu publicznego.
Burmistrz Wielunia Paweł Okrasa wykazał się wyjątkową niegospodarnością zlecając zarówno wykonanie opinii prawnej, jak i zawierając umowę na usługę prawną bez zastosowania najprostszego trybu wyłonienia usługodawcy, co nie pozwoliło wybrać najkorzystniejszej pod względem finansowym i jakościowym oferty. Tym samym naruszył artykuł 44 ust.3 pkt. 1 ustawy o finansach publicznych mówiący o zasadach racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi. Ponadto wykonawcę usług prawnych wybrał wg własnego klucza tj. z grona znajomych co jest sprzeczne z obowiązkiem Burmistrza w zakresie przestrzegania i promowania zasad etycznego postępowania.
– czytamy w raporcie pokontrolnym. Komisja rewizyjna podkreśla, że burmistrz nie przedstawił też oryginału umowy zawartej z kancelarią. Ten miał zaginąć.
Burmistrz Wielunia Paweł Okrasa w dniu 2 marca 2022 roku przedłożył zespołowi kontrolnemu egzemplarz umowy zlecenia 852/21 z dnia 16.12.2021 r. i stwierdził, iż jest to oryginał umowy. Tymczasem okazało się, iż dokument ten powstał dużo później i został podpisany dopiero 1.03.2022 r. Tym samym Burmistrz Paweł Okrasa poświadczył nieprawdę chcąc uniknąć tłumaczenia się z zaginięcia pierwszego oryginalnego egzemplarza umowy.
Co na to burmistrz Paweł Okrasa? Jak komentuję, że sprawa trafiła do prokuratury?:
Postrzegam to w kategoriach pozytywnych, prokuratura sprawę do wyborów wyjaśni i będzie to przecięte raz na zawsze. Gdyby to nie trafiło do prokuratury byłoby to narzędzie polityczne w kampanii, radni by mówili, że komisja rewizyjna twierdzi, że doszło do nadużyć. Prokuratura stwierdzi bądź nie stwierdzi czy doszło do przewinienia, czy nie. Zachęcałem radnych, by złożyli wniosek do prokuratury. Wolę pokazać dokumenty w prokuraturze niż tłumaczyć się przed radną Dziubą-Marzec.
Jak zapewnia Okrasa, oryginał dokumentu nie zaginął:
Oczywiście, że jest oryginał umowy, zawsze był. Oryginał umowy był od pierwszego dnia, wzięła go pani skarbnik, on jej zaginął w dziwnych okolicznościach. Mamy elektroniczny rejestr umów, ta umowa była zeskanowana z podpisem pani skarbnik, co bardzo zaskoczyło panią skarbik. Później jak zapytaliśmy panią skarbnik czy ona potwierdza podpis, potwierdziła i podpisała jeszcze raz. Jest oryginał podpisany, nie ma żadnych wątpliwości. Również będzie przesłuchiwana była pani skarbnik i będzie miała okazję pewien problem, bo będzie musiała wytłumaczyć, dlaczego na jednym dokumencie jest jej podpis a na drugim nie ma i czy ona kwestionuje ten podpis.
Okrasa zapewnia, że jako włodarz gminy miał prawo dokonać przesunięć w budżecie, tak aby zabezpieczyć kwotę wynikającą z zawarcia umowy:
Organy gminy dzielą się na rade miejską i burmistrza. Są kwestie zarezerwowane dla burmistrza , gdzie burmistrz takich rzeczy nie musi ustalać z radą. Rada zmianami do budżetu z listopada 2021 roku przyjęła mój wniosek o zabezpieczenie w budżecie 100 tys. zł na kwestie związane z procesem o odzyskanie pieniędzy od powiatu. Ja te kwotę miałem w budżecie. Na podstawie moich uprawnień, gdzie mogę w drodze zarządzenia przesunąć pieniądze w ramach tego samego działu, taką regulację mogłem zrobić bez rady. Nie mam powodu bym miał się czegoś obawiać w tej kwestii (…). Myśmy do końca chcieli bez kancelarii załatwić sprawy. Nie dało się już tego pokojowo załatwiać. Nasz mecenas urzędowy powiedział, że nie chce tej sprawy prowadzić ze względów lokalnych, zna się z ludźmi z powiatu i nie chce stawać na wokandzie z nimi. Wybraliśmy panią mecenas, która przedstawiła najbardziej sensowy pomysł na przeprowadzenie procesu. Konsultowaliśmy to z kancelarią, która kiedyś nas obsługiwała, ale tam kwota była bardzo wysoka i odpuściliśmy, stąd ta propozycja. To jest moja kompetencja i mam prawo to robić bez konsultacji z radą.
Prokuratura w Poddębicach wszczęła śledztwo w sprawie umowy z kancelarią 11 lipca. Nie wiadomo jeszcze kiedy burmistrz będzie składał wyjaśnienia.