Złote Gody w gm. Wieluń – medale od Prezydenta RP trafiły do małżeństw z 50- i 51-letnim stażem. Przyznano je 42 parom. Wśród odznaczonych byli m.in. Zofia i Zdzisław Białasowie z Wielunia, którzy ślub brali 51 lat temu.
Zofia Białas:
Po prostu czas minął. U nas było tak, że mieszkaliśmy we Wrocławiu, ślub miał być w Ożarowie, siebie przygotowaliśmy we Wrocławiu i przyjechaliśmy na gotowe. Kiedyś nie było taki sal, przyjęcie odbywało się w domu, zabawa u sąsiadów. Dopiero w 1977 roku wróciliśmy do Wielunia. Pierwsze mieszkanie na Waryńskiego, kolejne na Granicznej.
Zdzisław Białas:
Jak wracaliśmy do Wrocławia, to wtedy ja się zastanawiałem, jak nam będzie w życiu. Bywa różnie. Żona przez parę lat była sama z dziećmi, bo ja pracowałem w delegacji. Zakład był w Wieluniu, ale pracę miałem w całej Polsce. Było trudno dla zony, żeby dzieci wychować, ja mniej brałem w tym udział.
Zofia Białas: Jeździł między Krakowem a Wieluniem, podziwiam.
Zdzisław Białas: Zawsze chciałem wrócić do domu, tym bardziej że rozpocząłem budowę domu, kiedyś nie było takich firm, budowało się samemu. Jesteśmy z tej samej miejscowości – żona chodziła do liceum, a ja już pracowałem. Kiedyś w autobusie się poznaliśmy bliżej.
Zofia Białas: Powiedz, że było inaczej…
Zdzisław Białas: A nogę mi podłożyłaś na schodach (śmiech).
Zofia Białas: Pod Domem Ludowym, którego w Ożarowie już nie ma. Byłam umówiona z kimś innym, ale ta osoba nie dotarła. On był umówiony z kimś innym, też pewnie ta osoba nie dotarła.
Przeznaczenie – kwituje Zdzisław Białas.
Burmistrz Paweł Okrasa:
Gdyby teraz postawić pytanie, co sprawiło, że dwoje wcześniej niezwiązanych ze sobą osób postanowiło, że resztę życia spędzi razem, śmiem twierdzić, że każdy z państwa odrzekłby, że to sprawiła miłość.
Starosta wieluński Marek Kieler:
Dziś wspominacie ślubny kobierzec, kiedy powiedzieliście sobie przy ołtarzu: „Tak, zgadzam się”. Na pewno była taka niepewność, przynajmniej ja tak miałem, jak ja sobie poradzę w tej nowej roli. W udanym związku trzeba iść na kompromisy, jesteście doskonałym przykładem dla dzieci, wnuków, być może niektórzy mają tę radość, że mogą się poszczycić prawnukami. Kompromis jest nam bardzo potrzebny.
Uroczystość odbyła się w Malinowym Dworze. Kolejne złote gody w czwartek. Więcej zdjęć na naszym Facebooku.