Piłkarze GLKS-u Biała halowymi mistrzami powiatu wieluńskiego Zrzeszenia LZS seniorów. W finale turnieju po rzutach karnych pokonali obrońcę tytułu, MLKS Konopnica.
Spotkanie decydujące o najważniejszym pucharze było szalenie emocjonujące. Zespół z Konopnicy wyszedł na prowadzenie i przez długi czas go nie oddawał. Kiedy wydawało się, że złote medale po raz kolejny zawisną na szyjach piłkarzy MLKS-u, ich rywale z Białej wyrównali. Do końca pojedynku pozostawało wówczas 20 sekund. Mecz zakończył się więc wynikiem 1:1 i o tytule musiały zdecydować rzuty karne. Wyznaczone trójki zawodników okazały się skuteczne, trzeba więc było kolejnej serii. GLKS skutecznie wykonał swoje zadanie, a jeden z przeciwników nie dał rady pokonać bramkarza z Białej i to ten ostatni razem z kolegami mogli się cieszyć z mistrzostwa.
Trzecie miejsce dla LZS-u Krzyworzeka, który w spotkaniu o brązowe medale wygrał 4:2 z RKS-em Rychłocice. Co ciekawe, zwycięzcy jako pierwsi wyszli na prowadzenie, ale potem musieli odrabiać stratę, a kiedy im się to udało, złapali wiatr w żagle i dołożyli kolejne trafienia. Warto podkreślić, że awans do finału LZS Krzyworzeka przegrał po rzutach karnych, w których lepsza była ekipa z Konopnicy.
Mariusz Marek (trener GLKS-u Biała):
Jak najbardziej cieszę się z wygrania turnieju. Mecz finałowy dał nam dużo emocji. Wynik był niewiadomą do końca. Walczyliśmy i za to bardzo cenię chłopców, że nie poddali się i do końca próbowali wynieść korzystny wynik.(…) Powiem tak: na pewno to była bardzo pozytywna jednostka treningowa, nie nakręcałem chłopców za wszelką cenę. Chciałem, żeby im gra w hali sprawiała przyjemność, żeby mieli satysfakcję z gry. Aczkolwiek powiedziałem, że skoro przyjechaliśmy, to nie po to, by nas sponiewierano.
Bartłomiej Poraszka (LZS Krzyworzeka):
Prawda jest taka, że już trzeci rok z rzędu stajemy na „pudle”. Mieliśmy nadzieję i bardzo chcieliśmy zdobyć tutaj mistrzostwo. Przygotowywaliśmy się bardzo mocno do tego turnieju. Brakło nam szczęścia, bo karne to jest loteria i niestety Konopnica znowu zabiera nam wymarzone złote medale. Trudno, musieliśmy walczyć o trzecie miejsce z Rychłocicami. Nie było łatwo, musieliśmy gonić wynik. Udało nam się w samej końcówce wyrównać na 2:2 i strzelić później jeszcze dwie bramki. Wygraliśmy 4:2, cieszymy się z brązowego medalu, ale niedosyt jest i na pewno liczyliśmy na coś więcej. Szkoda, bo naprawdę chłopaki chcieli zdobyć mistrzostwo w tym roku i pojechać na turniej rejonowy. Nie udało się niestety, ale cieszymy się chociaż z trzeciego miejsca i może za rok.
Przypomnijmy, w 2016 roku GLKS również zdobył mistrzowski tytuł.