W Niedzielsku w gminie Wieluń celebrowano w sobotę początek żniw. Były kosa, sierp, a przede wszystkim świeżo wypieczony chleb i tradycyjne stroje.
Trwa pora zbiorów w życiu gospodarzy, rolników. Pora, która jest niezmiernie ważna, a my chyba zaczynamy zapominać o tym, jak jest to ważny okres. Było to działanie z impulsu serca, pomysłu, że też trzeba o tym przypominać i mówiąc szczerze, to też o to „zawołał” chleb. Bardzo ważne, by było właśnie zainaugurowanie, co prawda nasze był trochę spóźnione, bo ono zwykle obywało się wcześniej, ale ta tradycja gdzieś już odżywa. Ziemia opoczyńska pięknie to rozpoczęła. My rzuciliśmy się takim impulsem, być może to działanie nas zainspiruje do tego, żeby się na przyszły rok jeszcze lepiej przygotować. Ważna rzecz. Dlaczego? Dlatego, że jeśli zaczynamy jakiekolwiek ważne działanie, to np. następuje wmurowanie kamienia węgielnego, cała obrzędowość jest z tym związana, czy pod drogę, czy pod ważny budynek, ale zaznaczamy, że coś chcemy ważnego zrobić. Pojawia nam się jeden moment – dożynki, zakończenie, świętowanie, radość, ale gdybyśmy położyli fajny nacisk na inaugurację, na rozpoczęcie, to też byśmy powiedzieli, że jest to czas zbioru czegoś ważnego, czym obdarowuje nas przyroda, zbioru czegoś, co będzie nas karmiło, co jest dużą wartością. Warto się nad tym zastanowić.
– mówił na naszej antenie Eugeniusz Czcibór Chrzanowski.
Więcej na ten temat posłuchacie tutaj.
W życiu wsi nastał bardzo pracowity czas, czas żniw. Za chwilę świętować będziemy jego zakończenie dożynkową uroczystością. Umknął nam jednak z naszej pamięci czas intensywnych przygotowań do tego działania. Na przełomie czerwca i lipca życie wsi mocno ożywało, taką ilość pracy nie sposób było wykonać samemu. Ten czas intensywnych przygotowań kończyło przygotowanie pól z łanami zbóż do żniw. Pierwsze wyjścia w pole, obkaszanie poszczególnych łanów zbóż aby zebrać wszystko do ostatniego źdźbła. Czas był niezmiernie cenny, tak więc jadło też wędrowało na pole. Wszystko działo się jeszcze nie tak dawno, bardzo wielu z nas to pamięta. Postanowiliśmy w kilka osób przywołać tą chwilę z pamięci, podejmując działanie inaugurujące ten szczególny czas z życia wsi. A że jak to dawniej się mawiało – „Nastał Lipiec, czas ostatki mąki wypiec” to i pojawiło się to proste jadło z chlebem na czele. Jest w tym działaniu odrobinę tęsknoty do wspólnotowego działania, jakie miało miejsce kiedyś. Ono decydowało o dostatku nas wszystkich!
– Eugeniusz Czcibór Chrzanowski.
Fot. Aneta Szfran-Baran