Ozdoby świąteczne i słodkości królowały na Jarmarku Bożonarodzeniowym „Wieluńskie dzwoneczki”. Między ratuszem i starostwem w Wieluniu można było też kupić inne produkty, m.in. soki, miody czy biżuterię. W tym miejscu stanęły stoiska Wieluńskiego Domu Kultury, harcerzy, stowarzyszeń, kół gospodyń wiejskich, placówek oświatowych i innych.
Wystawcy prowadzili zbiórki do puszek, rozdawali pierniczki i częstowali herbatą. W tym dniu w centrum miasta zdecydowanie czuć było świąteczną atmosferę.
Natasza Grzybowska (5 Wieluński Szczep Harcerski „Piątka”):
Wieluń bardzo miło nas przyjmuje. Wszyscy przychodzą do nas z uśmiechami i widać, że powodujemy u nich dużą radość. Cieszymy się, że możemy robić tak miłe uczynki w tak fajny sposób.
Filip Kiełczykowski (5 Wieluński Szczep Harcerski „Piątka”):
Chcieliśmy wywołać uśmiechy na twarzach wieluniaków. Rozdajemy prezenty przygotowane przez naszych harcerzy i nasze zuchy. Przy okazji nasi wolontariusze zbierają pieniądze na nasz szczep.
Grażyna Urbaniak-Kopczyńska (Stowarzyszenie „Po prostu żyj”):
Jak się jeździ po Polsce i po zagranicy, po Pradze, Wiedniu, to czemu nie w Wieluniu. Byłam w Gdańsku, też dużo ludzi. Wielki jarmark. I bardzo dobrze, że i my mamy w Wieluniu. A my jako stowarzyszenie nie tylko w tym roku, ale i w poprzednich latach byliśmy na jarmarku. Zawsze mamy produkty wykonane przez naszych członków. Żadna chemia nie wchodzi w grę. Jeżeli idzie o ofertę jarmarku, to ona właściwie wszędzie jest taka sama, czyli pierniczki, ciasta, wyroby, wędliny i oczywiście co?! Grzane wino. I to w różnych smakach. To, czym my się na pewno różnimy, to to, że nasze produkty są rzeczywiście lokalne i wykonane ręcznie przez koła gospodyń, stowarzyszenia, rodziców uczniów, czyli to, co jemy, co znajduje się na wigilijnych stołach. I to jest chyba najcenniejsze.
Najkrócej na jarmarku stało stoisko Przedsiębiorstwa Komunalnego. Wszystko dlatego, że choinki oferowane w zamian za elektrośmieci rozeszły się przez niecałe pół godziny.