W czasie wojny najtragiczniejsze losy dotykają dzieci. Tak jest dziś, podczas trwającego konfliktu za naszą wschodnią granicą, tak było m.in. w czasie II wojny światowej. Wczoraj w Łodzi w 78. rocznicę zakończenia funkcjonowania niemieckiego obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci w Łodzi, pod pomnikiem Martyrologii Dzieci Polskich, odbyły się uroczystości poświęcone pamięci ofiar. W obchodach wzięli udział m.in. wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński i wicemarszałek województwa łódzkiego Piotr Adamczyk.
Jesteśmy zobowiązani, żeby upamiętnić ofiary. Pamięć o tych zbrodniach musi trwać w kolejnych pokoleniach właśnie po to, żeby nie dopuścić do podobnych sytuacji w przyszłości – powiedział wicemarszałek Piotr Adamczyk.
Niemiecki obóz dla polskich dzieci został utworzony decyzją władz okupacyjnych 1 grudnia 1942 r. na wyodrębnionym Litzmannstadt Ghetto z wejściem od ul. Przemysłowej. Panujące w obozie epidemie, kary cielesne i głodowe wyżywienie doprowadzały do śmierci dzieci. W obliczu m.in. zacierania przez Niemców dowodów zbrodni nie udało się dotąd określić dokładnej liczby dzieci, które przeszły obóz, ani liczby ofiar. Według ostatnich ustaleń obóz pochłonął niemal 200 ofiar śmiertelnych, a w sumie przetrzymywano w nim od 2 do 3 tysięcy dzieci.
Przypominamy, że tematyce dziecięcego obozu przy ul. Przemysłowej poświęcona była pierwsza audycja historyczna realizowana na naszej antenie przez Grzegorza Nowaka w ramach cyklu „Marszem przez historię”. W ubiegłym roku Instytut Pamięci Narodowej wydał książkę „Dzieci z zielonego autobusu”, która powstała na podstawie zeznań o niemieckim obozie dla polskich dzieci przy ul. Przemysłowej w Łodzi (1942–1945), autorstwa dr. Artura Ossowskiego (IPN Łódź). Przeprowadzono także debatę poświęconą właśnie piekle polskich dzieci przebywających w Polen-Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt.
Fot. lodzkie.pl