Sezon naznaczony epidemią koronawirusa dla niektórych okazał się bardzo udany. Trzykrotnie z awansu cieszył się na przykład Kamil Wira. Jako piłkarz WKS-u 1957 Wieluń wywalczył promocję do Klasy Okręgowej. W roli trenera młodzików wieluńskiego klubu jeszcze przed wybuchem pandemii cieszył się z awansu do I ligi wojewódzkiej. Jego podopieczni z LZS-u Staw natomiast wygrali B Klasę i zagrają na wyższym poziomie.
Myślę, że wolelibyśmy to wywalczyć na boisku, w zdrowej, sportowej rywalizacji, ale niestety, z powodu sytuacji w Polsce i na całym świecie nie udało się dokończyć rozgrywek. Musimy się przygotowywać do następnego sezonu, do gry w wyższej klasie. Myślę, że jest dużo pracy przed każdym z tych trzech zespołów, ale jest zaangażowanie, euforia i radość z tego, że będzie można grać klasę wyżej.(…) W każdej z tych drużyn rola jest zupełnie inna. W przypadku młodzieży najważniejszy jest rozwój indywidualny. W seniorach WKS-u próbujemy odbudować piłkę seniorską na fajnym poziomie, a w drużynie ze Stawu fajnie, że się udało awansować po kilku latach. Chłopaki naprawdę się starali, udało się to zwieńczyć awansem, zobaczymy, jak sobie poradzą klasę wyżej. Każdy awans miał zupełnie inny wymiar. Zobaczymy, jak to zweryfikuje przyszły sezon.
– mówił Wira.