Ponad 80 osób ukończyło Trzeźwościowy Cross Maraton w Rudzie koło Wielunia. Biegacze rywalizowali na dystansie maratonu i 10 km, był też marsz nordic walking na 10 km.
Królewski dystans najszybciej pokonał Tomasz Pawłowski (3.07.27), który o ponad kwadrans wyprzedził drugiego na mecie Karola Grabdę.
W biegu na 10 km zwyciężył Artur Jasiński (Wieluński Biegacz), a podium uzupełnili Dominik Sas (Florian Zajączki Drugie) i Szymon Modrzejewski (Wieluń Biega). W kategorii kobiet pierwsza lokata dla Anny Sas (Florian Zajączki Drugie). Druga była Anita Świtała z Wielunia, a trzecia Aleksandra Kudra z Wieluń Biega.
Zmagania nordic walking wygrał Tomasz Marczak, a w grupie pań najlepsza okazała się Bożena Zajączkowska.
Uczestnicy zmagań musieli sobie radzić w wyjątkowo trudnych warunkach. Rywalizację utrudniał zwłaszcza deszcz, momentami bardzo ulewny.
Ryszard Jeziorny (główny organizator wydarzenia):
Dla nas, biegaczy, a szczególnie maratończyków, nie ma złej pogody. Mieliśmy warunki takie, jakie były. Przyznam, że biegałem w gorszych warunkach. Pogody się nie wybiera, a wszyscy są zadowoleni, bo się udało. Ja też się cieszę, że się udało.
Jolanta Witczak (uczestniczka rywalizacji w maratonie):
Lubię takie wymagające trasy. Już trochę biegam i jeśli jest trudna trasa, to większa satysfakcja na mecie, że się ukończyło rywalizację. Dla mnie to nie pierwszyzna, bo biegam długie biegi, ultra, ponad 200-kilometrowe. Wtedy pogoda jest tak różna, często biegnie się głową. To głowa mówi, że mam biec, i biegnę. Przyjechałam towarzysko. Znam organizatora i jego żonę. Znamy się od lat. Byłam też na pierwszym Cross Maratonie i teraz po raz drugi przyjechałam do Rysia.
Tomasz Pawłowski (zwycięzca maratonu):
Trasa bardzo ładna. Przez pierwsze 20 km biegło się bardzo fajnie. Później duże opady deszczu, burza. Momentami w lesie biegliśmy prawie jak rzeką. Noga wpadała w wodę do połowy. Ale ogólnie bardzo fajnie.
Karol Grabda (drugi w maratonie):
Na pewno były trudne warunki, bo rok temu tu wygrałem z rekordem trasy 2.57, a dzisiaj 3.23. To świadczy o tym, jak trudne były warunki. Deszcz czasami był tak ulewny, że woda płynęła strumieniami. Ja jestem zwolennikiem takich kameralnych imprez, organizowanych między innymi przez pana Ryszarda. Wolę takie imprezy niż takie, jak na przykład w Warszawie, gdzie się jedzie i tylko jest „do widzenia”.
Artur Jasiński (zwycięzca biegu na 10 km):
Żadne obuwie nie było w stanie opanować aury. W lesie w niektórych momentach trudno się było utrzymać w ścieżce biegowej, nie mówiąc już o prędkościach. Nie pamiętam takich warunków. Chyba jeszcze w życiu w takich nie biegałem. Nowe doświadczenie.
Trzeźwościowy Cross Maraton w Rudzie odbył się po raz trzeci. Wyróżnieni zostali też najstarszy i najmłodszy uczestnik imprezy, czyli Marcin Kruk i Kacper Owczarek (obaj z Wieluń Biega).
Wyniki rywalizacji znajdziecie tutaj.