W hali WOSiR-u odbyło się spotkanie Tomasza Golloba z mieszkańcami regionu. Razem z byłym żużlowcem do Wielunia przyjechał Marcin Najman. Były mistrz świata na żużlu opowiadał m.in. o początkach swojej kariery, kiedy jeszcze nie myślał, że będzie się zajmował czarnym sportem.
Bardzo szybko zacząłem jeździć na motocyklach, ale grałem też w piłkę, tenisa, pływałem, biegałem. Sport mnie bardzo interesował. A moim idolem w tamtych latach był Zbigniew Boniek. Na Polonii grałem w piłkę. Od 7. roku życia dwa razy dziennie miałem trening na Polonii i bardzo mnie irytowały te motocykle, które jeździły. Treningi piłkarskie mieliśmy zawsze w trakcie treningów żużlowców i strasznie mi to przeszkadzało, bo było bardzo głośno.(…) Tak naprawdę do roku 1987 ja w ogóle nie jeździłem na żużlu. Jeździłem na wszystkich motocyklach, tylko nie na żużlu. W końcu się zdecydowaliśmy na ten żużel i zostaliśmy przy nim od 1987 przez prawie 30 lat.
W trakcie spotkania Tomasz Gollob mówił o sukcesach, ale też o tym, jak radzić sobie w momentach, kiedy brakuje dobrych wyników.
To tak jak w szkole. Kiedy się dostaje dwóję czy jedynkę, to znaczy, że człowiek jest nieprzygotowany. Wtedy trzeba się przygotować. Tak samo jest w sporcie. Kiedy przegrywałem czy coś nie szło, to tak długo trzeba trenować, trzeba wierzyć w sukces i wszystko mu podporządkować, żeby tego dokonać. Do szkoły przychodzimy, żeby oceny poprawić. Tak samo jest w sporcie. Ja mówię, że po deszczu jest zawsze słońce. To tylko kwestia czasu, kiedy się poprawimy albo zwyciężymy. Nie ma innej recepty.
– opowiadał indywidualny mistrz świata z 2010 roku. Było to kolejne spotkanie z cyklu „Śladami mistrzów”.