Malinowy Dwór był w weekend sceną najważniejszego balu w życiu każdego młodego człowieka stojącego u progu matury – studniówki. Tym razem poloneza odtańczyli uczniowie Zespołu Szkół nr 2 im. Jana Długosza w Wieluniu. Dopingowali ich w tym nauczyciele, władze samorządowe, przedstawiciele firm współpracujących ze szkołą i rodzice.
Ja nie miałem młodości, bo zabrała mi ją wojna, ale dzisiaj patrząc na tak dorodną młodzież, rekompensuję sobie tę stratę – mówił do młodzieży Józef Strózik, emerytowany dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Wieluniu, świadek wybuchu II wojny światowej, życząc młodzieży udanego balu i uśmiechu nie tylko podczas tańca, ale w całym ich życiu.
To jest bardzo dobry rocznik. Świadczą o tym deklaracje maturalne, gdzie w tej grupie nawet 30 osób będzie zdawało informatykę, bardzo trudny przedmiot, na rozszerzeniu. Życzę im powodzenia, aby te wyniki były jak najlepsze, ale dziś chciałbym, aby zapomnieli o troskach związanych z obowiązkiem szkolnym i świetnie się bawili – mówił w rozmowie z nami Dariusz Kowalczyk, dyrektor ZS nr 2.
Dla nauczycieli jest to powód do dumy, bo przez cztery lata idziemy z klasą i chcemy, aby do tego momentu dotarła, do tych stu symbolicznych dni, a potem, aby mogła cieszyć się wynikami maturalnymi. Nam zależy na ich wykształceniu, na wartościach, które przekazujemy i oczywiście na tym, żeby umieli dobrze i szczęśliwie żyć, to jest chyba najważniejsza rzecz – dodaje Maria Wardęga, wychowawczyni klasy maturalnej.
To bardzo ważne wydarzenie w życiu dziecka – mówi Katarzyna Bernaś, mama tegorocznej maturzystki – wiąże się z pewnym stresem. Nie dla wszystkich dowód osobisty jest wejściem w dojrzałość, a świadectwo maturalne daje przepustkę w to dorosłe życie i dalsze plany. Życzę młodzieży, aby spełniły się ich marzenia, aby dostali się na wymarzone studia.
Na razie czuję ekscytację, a o maturze pomyślę może jutro – mówi Weronika Szczukiecka, tegoroczna maturzystka. – Mamy za sobą wiele prób poloneza i wskazówek od nauczycieli. Zajęło nam to dużo czasu, ale myślę, że wszystko pójdzie po naszej myśli.
Studniówka jest raz w życiu, tak jak ślub – dodaje kolejna maturzystka, Wiktoria Kowalczyk. – I chcemy się na nim dobrze bawić i zapamiętać go na całe życie.
Wiele ciepłych słów młodzież usłyszała od starosty wieluńskiego, Marka Kielera, który jest absolwentem ZS nr 2 w Wieluniu: Dziś wracam myślami do mojego balu studniówkowego. Na pewno zmieniają się stroje, zmieniają się zwyczaje, ale jedno jest pewne, że ten bal oznacza, że za chwilę, za sto dni, młodzi ludzie staną przed bardzo ważnym egzaminem w ich życiu.
Życzę im, aby zapamiętali ten dzień na długie lata, aby mieli co wspominać – mówi Bożena Dynak, przewodnicząca Rady Rodziców. – A za sto dni trzymamy za nich kciuki, ale wiemy, że wszystko pójdzie dobrze, że otworzą się dla nich drzwi te, które sobie wybrali, że dostaną się na wymarzone studia i znajdą wymarzoną pracę.
Na balu nie zabrakło przedstawicieli firm, które patronują klasom w ZS nr 2: Myślę, że trzeba im życzyć zdrowia, entuzjazmu, a na resztę trzeba zapracować – mówi Grzegorz Płatek, dyrektor Centrum Elektrycznego ANIA. – Ta praca jest szczególnie ważna przed samą maturą, bo to jeden z najważniejszych egzaminów w życiu. Ale dziś muszą się odprężyć, pobawić, czerpać z tej młodości, bo to jest taki bal, który się zapamiętuje na zawsze i myślę, że z tego skorzystają.