Gdyby nie błyskawiczna pomoc druhów strażaków z Lututowa mogło dojść do tragedii. 6-tygodniowy chłopczyk zakrztusił się i przestał oddychać. Świadkami tej sytuacji były jego starsze siostry, 7-letnia Nikola i 10-letnia Lena, które w tej dramatycznej sytuacji tłumaczyły mamie, co ma robić i zadzwoniły po pomoc. Obydwie dziewczynki brały udział w tym roku w zajęciach organizowanych przez strażaków w Szkole Podstawowej im. Powstańców 1863 r. w Lututowie, gdzie omawiano i pokazywano między innymi, co należy robić w sytuacji zakrztuszenia u niemowlaka.
Strażakami, którzy ruszyli na pomoc byli druhowie: Marcin Klimas, Mariusz Halamus i Krzysztof Obała:
Kilka minut po 17, kiedy przygotowywaliśmy się do zbiórki naszej DDP i MDP w sali gimnastycznej ZSCKR w Lututowie, do żony naszego druha zadzwoniły dzieci pani Beaty z prośbą o pomoc. Niezwłocznie wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się do domu pani Beaty, oddalonego o około 150 metrów od szkoły. Po przybyciu na miejsce dziecko nie oddychało i zaczęło robić się sine. Druh Marcin przejął dziecko od pani Beaty, ułożył je na przedramieniu twarzą i głową w dół i uderzył w plecy w okolicę międzyłopatkową. Dziecko po pierwszym uderzeniu złapało oddech i zaczęło cicho płakać. W tym czasie druhowie objęli pomocą psychologiczną mamę dziecka, która zasłabła. Następnie zawiadomiono lekarza rodzinnego, który dokładnie zbadał niemowlaka – relacjonuje jeden ze strażaków.
Ja myślę, że nie przesadzę, jak użyję słowa bohaterzy – mówi burmistrz Lututowa Marek Pikuła. – Matka dziecka nie wiedziała, co ma zrobić, pewnie spanikowała, ale chcę podkreślić zachowanie jej starszych dzieci, które są w Młodzieżowej Dziecięcej Drużynie Pożarniczej w Lututowie. Jedna z córek zadzwoniła po pomoc. Strażacy, akurat będąc na szkoleniu z grupą druhów, natychmiast zareagowali i dosłownie po paru minutach znaleźli się w domu tego dziecka. Profesjonalna reakcja naszych druhów spowodowała, że dziecko odzyskało przytomność, zaczęło oddychać, udrożnili drogi oddechowe. I w ten sposób, jestem pewien, że uratowali mu życie, bo kiedy zajechali na interwencję dziecko było już sine. Obawiam się, że pogotowie mogłoby nie zdążyć. Naprawdę ogromny szacunek dla naszych druhów.
Za swoją wspaniałą postawę Lena i Nikola otrzymały pluszowe misie, a uratowany braciszek łosia „strażaka”.
Warto podkreślić, że szkolenia Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych w Lututowie odbywają się cyklicznie. Bardzo często jest tak, że to właśnie dzieci i młodzież wiedzą jak się zachować i jak wezwać pomoc.