Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza przy OSP w Skotnicy powstała w ubiegłym roku. W jej skład wchodzi obecnie 12 „młodych strażaków” (w tym 4 dziewczyny) w wieku od 10 do 14 lat. Część z nich udział w spotkaniach i organizowanych zajęciach traktuje jako przygodę, ale są też tacy, którzy swoją przyszłość chcą związać z zawodem strażaka, a MDP jest pierwszym krokiem w realizacji wyznaczonego celu.
Tydzień temu, tuż przed zakończeniem ferii (w woj. opolskim trwały one od 31 stycznia do 13 lutego), dorośli druhowie zorganizowali dla nich szkolenie z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej. To nie pierwsza tego typu inicjatywa.
Podstawą jest zapoznanie młodzieży z obowiązującymi procedurami – mówi Rafał Bardelski, naczelnik OSP Skotnica. – Chodzi między innymi o to, by wiedzieli, jak skontaktować się ze służbami i o czym informować dyżurnego ratownictwa. Kto potrzebuje pomocy, ile osób, gdzie należy się udać – to jest bardzo ważne dla służb. Czasami zdarza się, że dyżurny udziela wskazówek osobie dzwoniącej i pomaga jej, kieruje krok po kroku, informując o dalszych działaniach. Chodzi o to, by młodzi się z tym oswoili. Uczymy ich, by na początku po prostu się przedstawili, bo to ich uspokoi. Jak się przedstawi, powie gdzie jest, to już zejdzie trochę tego stresu. (…) Oczywiście ważne jest, by w określonych sytuacjach sprawdzić, czy są drożne drogi oddechowe i rozpocząć ewentualną resuscytację, ale wykonanie telefonu do odpowiednich służb jest kluczowe, bo bez tego, człowiek wymagający pomocy skazany jest tylko na nas. Jeśli to jest zwykłe zasłabnięcie, to sobie poradzimy, ale jeśli coś poważniejszego, np. zawał, to ważne jest w jakim czasie dotrze specjalistyczna pomoc. Więc po to uczymy ich, by rozpoznali sytuację i zadzwonili, by wezwać służby, a później będzie czas na podstawową pomoc.
My już od dawna uczęszczaliśmy tutaj na różne zajęcia – przyznają zgodnie Mateusz Bardelski i Łukasz Bardelski. – Cała rodzina jest strażacka, więc tradycje trzeba kontynuować.
U mnie bycie strażakiem też jest rodzinne. Dziadek był, tata jest, brat, a teraz też ja – dodaje Liliana Grygiel.
Takie szkolenie nam się może przydać, choć lepiej żeby nie musiało – mówi jej koleżanka Nadia.
Jak na przykład ktoś zemdleje, to trzeba będzie mu pomóc – zaznacza Oliwia, a Nadia dodaje: Podchodzimy, sprawdzamy, czy oddycha, i jeżeli nie oddycha, to podejmujemy resuscytację. A jeżeli oddycha, układamy w pozycji bocznej.
Ja się bardzo cieszę, że tak liczna grupa przychodzi na nasze zajęcia – przyznaje Michał Bardelski, prezes OSP Skotnica. – Wierzę w młodych, że gdy ukończą osiemnaście lat, to wkroczą w nasze służby do straży. (…) Z takich ćwiczeń zawsze coś zostaje. Czy to wiedza, ile uciśnięć i wdechów wykonywać, czy to pozycja bezpieczna, czy to, co należy zgłosić. Bo to jest najważniejsze, żeby zadzwonić po pomoc. (…) Tu nie chodzi o to, by zgrywać bohaterów, ale o to, by udzielić pierwszej pomocy, i o to, by zawiadomić odpowiednie służby, które będą mogły po nas udzielić fachowej pomocy.
Posłuchaj relacji ze szkolenia MDP w Skotnicy:
Ochotnicza Straż Pożarna w Skotnicy liczy 30 druhów. Blisko połowa z nich, to czynni strażacy. Część z nich w tym roku weźmie udział w profesjonalnym szkoleniu pomocy przedmedycznej.
O tym, jakie działania podejmowane były w remizie w ubiegłym roku, a także o kilku planach na ten rok, posłuchaj w rozmowie ze skarbnikiem OSP Skotnica i jednocześnie sołtysem Skotnicy, Leszkiem Grygielem.