Podczas interwenci policji w kościele w Skomlinie w Wielki Piątek okazało się, że proboszcz ma w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Mundurowych wezwał sam, bo parafianie utrudniali mu wykonywanie obowiązków. Do kościoła przyszedł spóźniony i w stanie wskazującym na spożycie alkoholu.
Po informacji, która za pośrednictwem dziekana miejscowego dekanatu wpłynęła do biskupa Przybylskiego, nakazano, aby liturgię Wielkiej Soboty odprawiał inny kapłan, który przybył na miejsce. Niestety wywiązała się z tego niemiła sytuacja. Po zakończeniu liturgii w Wielką Sobotę, w nocy z soboty na niedzielę, biskup skontaktował się z proboszczem w Skomlinie i poinformował go, że ma powstrzymać się od sprawowania jakiejkolwiek czynności duszpasterskich. Liturgię w niedzielę wielkanocną sprawował inny kapłan. Proboszcz przebywa poza parafią, do końca tygodnia duszpasterstwo parafialne będzie koordynowane przez dziekana miejscowego dekanatu, który z urzędu administruje parafią. W ciągu tego tygodnia będą podjęte decyzje, co do dalszej posługi proboszcza w tej parafii. Wszystkich poruszonych i zgorszonych tą sytuacją przepraszamy. Proboszcz wyraził skruchę za zaistniałą sytuację i wykazał dyspozycyjność wobec decyzji, które zostaną podjęte – mówi ksiądz Mariusz Bakalarz, rzecznik prasowy archidiecezji częstochowskiej.
Nieoficjalnie wiemy, że szanse na to, że proboszcz wróci do skomlińskiej parafii, są nikłe.