„Niebo do wynajęcia”, „Zapiszę śniegiem w kominie”, „Mam wszystko, jestem niczym”, „Trzymaj się wiatru, kochana” – te i wiele innych piosenek usłyszeli słuchacze podczas koncertu Roberta Kasprzyckiego z zespołem, jaki miał miejsce w sobotę w parku im. Żwirki i Wigury w Wieluniu. Nawet rzęsisty deszcz i brak prądu pod koniec koncertu nie przeszkodziły przybyłym bawić się i śpiewać przy akustycznym akompaniamencie muzyków. Wielunianie docenili kunszt muzyczny i zaangażowanie artystów i nagrodzili ich gromkimi brawami oraz wielokrotnym wywoływaniem na bis.
Niestety deszczyk nas zgonił, ale oprócz tego bardzo sympatyczna atmosfera. Dużo młodych ludzi przysiadło, gdzieś tam w tle komentowało całość. Okazuje się, że można młodych ludzi odciągnąć od telefonów. Myślę, że był to bardzo fajny koncert. Gdyby nie deszcz, to można by to pociągnąć dłużej, bo zaczynało się robić bardzo integracyjnie – mówił nam po koncercie Robert Kasprzycki.
Bardzo mi się podobało. W latach 90. gościliśmy tutaj Roberta Kasprzyckiego, kiedy był młody, szczupły, ale śpiewał tak samo. Głos pięknie brzmiący, ma to ciepło wciąż w sobie. Kiedyś widziałam we Wrocławiu jego koncert i jak zwykle jestem zafascynowana dalej jego śpiewaniem, jego twórczością – mówi Zofia Szpikowska, trenerka wokalna i wokalistka.
Dołączam do zachwytów – dodaje Joanna Dudek, malarka. – Dzisiaj wróciłam do swojego pokoju lat 90. właśnie. Otwarte drzwi na świeże powietrze i kaseta Roberta Kasprzyckiego. I dziś miałam takie wspomnienie w pięknych okolicznościach przyrody, mimo deszczu. Jestem zachwycona, super koncert.
Koncert Roberta Kasprzyckiego z zespołem odbył się w ramach „Akcje! Wakacje!” organizowanym przez Wieluński Dom Kultury.
Muzyk wystąpił już kiedyś w Wieluniu, w latach 90. Wtedy koncert odbył się w Klubie Nauczyciela przy ulicy Reformackiej. W krótkiej rozmowie z artystą przypomnieliśmy to wydarzenie:
Zdjęcia w galerii: WKD Wieluń