Dzięki czujności i reakcji świadków zatrzymano dwóch kierowców, którzy zdecydowali się prowadzić samochód na „podwójnym gazie”. Do pierwszego obywatelskiego ujęcia doszło 24 grudnia na jednej z wieluńskich stacji paliw. Wcześniej świadek zwrócił uwagę, że kierowca forda mondeo ma problem z utrzymaniem toru jazdy.
Podejrzewając, że może znajdować się pod wpływem alkoholu pojechał za nim. W pewnym momencie ford zjechał na pobliską stację paliw, gdzie się zatrzymał. Świadek podjechał do niego i w rozmowie z kierowcą forda wyczuł wyraźną woń alkoholu. Natychmiast o całym zdarzeniu powiadomił policjantów i nie pozwolił kierowcy odjechać. 43-letni kierowca forda odmówił poddania się badaniu alkomatem. Od mężczyzny pobrana została krew do badań na zawartość alkoholu. Wstępne jego wyniki potwierdziły, że kierowca znajdował się w stanie nietrzeźwości. Usłyszał już zarzut dotyczący kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Do drugiego obywatelskiego ujęcia doszło 25 grudnia w Wieluniu na ulicy Piłsudskiego. Skierowani na miejsce policjanci ustalili, że przypadkowy świadek zwrócił uwagę na stojące przy drodze renault z włączonymi światłami awaryjnymi. Wokół auta chodził mężczyzna, który zataczał się. W pewnym momencie świadek zauważył, że wsiada on do samochodu. Podejrzewając, że może być on pod wypływem alkoholu, zawrócił swoje auto i podjechał do renault. Mężczyzna był kompletnie pijany. W obawie, że może w takim stanie odjechać, zabrał mu kluczyki i o całym zdarzeniu powiadomił policjantów. Badanie alkomatem potwierdziło, że 23-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Jak ustalili mundurowi mężczyzna wcześniej jechał renault, które popsuło mu się w trakcie jazdy. 23-latek został zatrzymany i noc spędził w policyjnym areszcie. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości.
– mówiła rzeczniczka prasowa wieluńskiej policji Katarzyna Grela.