Dęblińska Szkoła Orląt jest szkołą z ogromnymi tradycjami, kształcącą najlepszych pilotów na świecie i jeżeli ktoś myśli o karierze w lotnictwie, to właśnie trwa rekrutacja na studia wojskowe do Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie. Jak się okazuje, akademię wybrało kilku absolwentów wieluńskich szkół.
Za moich czasów to była Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych. Było to w 2007 roku. Czy było wtedy ciężko się dostać? Jeżeli ktoś się dobrze przygotuje, to nie. Wtedy, oprócz matury, trzeba było jeszcze zdać egzamin wewnętrzny z matematyki i z języka angielskiego. Ja akurat zdawałem maturę z matematyki, fizyki, angielskiego rozszerzonych na „Odrze” w Wieluniu, więc jak poszedłem na ten egzamin, to byłem zdziwiony, że poziom był jak na maturze podstawowej. Na egzamin sprawnościowy trzeba się przygotować dużo wcześniej: bieganie, pływanie, podciąganie. Oprócz tego badania na wimlu (Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej w Warszawie, przyp.red). I to był pierwszy odsiew, bo ci, co nie przeszli badań, nawet nie przychodzili na rekrutację, no chyba że ktoś chciał przejść na naziemne kierunki. No i trzeba mieć pojęcie o lotnictwie. Mnie pytali o to, jakie samoloty latają w Polskich Siłach Powietrznych. Były też podchwytliwe pytania, na przykład: Ile waży śmigło Iskry? Trzeba wiedzieć, że Iskra nie ma śmigła. Radzę skupić się na nauce i sprawności fizycznej. Teraz pewnie będą duże nabory, bo rząd kupił nowe samoloty i śmigłowce i ktoś tym będzie musiał latać – mówi Grzegorz Pawelec z Dąbrowy pod Wieluniem, absolwent I LO im. Tadeusza Kościuszki w Wieluniu, który w 2023 otrzymał tytuł pilota roku. Jego służba na samolotach naddźwiękowych trwała 10 lat. Obecnie zakończył karierę w lotnictwie wojskowym i, jak nam powiedział, przechodzi na „autobusy”, czyli samoloty rejsowe.
Rekrutacja na studia wojskowe trwa do 30 kwietnia, więc tegoroczni maturzyści mają jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji.
Warto jest skorzystać z tego, co proponuje Lotnicza Akademia Wojskowa, z różnych względów, czy to wartości patriotyczne i służba dla kraju, czy z perspektywy zawodowej, finansowej, co też jest bardzo ważne w dzisiejszych czasach. Ale przede wszystkim rozwijanie pasji lotniczej. To trwa sto lat i chciałbym kontynuować te dobre tradycje i chciałbym, żeby to procentowało. Oczywiście są pewne limity, bo infrastruktura nie pozwala na przyjęcie nie wiem ilu osób, ale myślę, że 300 podchorążych będzie mogło studiować w Lotniczej Akademii Wojskowej w tym roku – mówi Rektor – Komendant gen. bryg. pil. dr inż. Krzysztof Cur.
Wywiad z Rektorem – Komendantem gen. bryg. pil. dr inż. Krzysztofem Curem znajdziesz tutaj.
Lotniczą Akademię Wojskową w Dęblinie skończył również Łukasz Leman z Białej pod Wieluniem, który zachęcił do tego młodszego kolegę Przemysława Mosialę, obecnie studenta LAW.