Rodzinne, świąteczne spotkania, to czas rozmowy i dyskusji na róże tematy. Przy stole spotykają się ludzie o różnych charakterach, poglądach i temperamencie. I niestety często tak się zdarza, że świąteczna sielanka może przerodzić się w karczemną awanturę. Wypominamy sobie błędy z przeszłości, zaległe żale, wyrażamy głośno poglądy polityczne i obecnie bardzo często – te zdrowotne. O czym rozmawiać, a o czym lepiej nie wspominać przy świątecznym stole, aby spokojnie przeżyć święta?
Jako mediator zawsze mówię – rozmawiać trzeba. Natomiast istotny jest sposób w jaki rozmawiamy. Ta rozmowa powinna mieć taki przebieg, aby nie była oceną, krytyką, złośliwością. Wtedy możemy rozmawiać na każdy temat. Natomiast są tematy, które dzielą ludzi. To polityka, wiara, podejście do pewnych zasad życiowych. I, być może, stół świąteczny nie jest miejscem, żeby prowadzić debaty, szczególnie wtedy, gdy bardzo się różnimy. Jako mediator polecam – rozmawiajmy o tym, co nas łączy, a nie o tym, co nas dzieli. I myślę, że to jest taka podstawowa wskazówka, której powinniśmy się wszyscy trzymać – mówi Dorota Kamieniecka.
W rozmowach przy stole nie pomaga również alkohol. W ubiegłym roku w powiecie wieluńskim doszło do kilkudziesięciu interwencji policji.
W ubiegłorocznym okresie świątecznym, związanym ze świętami Bożego Narodzenia, sylwestrem i Nowym Rokiem, wieluńscy mundurowi wyjeżdżali 28 razy na interwencje domowe. Zgłoszenia w dużej mierze dotyczyły nieporozumień rodzinnych i sąsiedzkich. Bardzo często przyczyną tych zgłoszeń jest wypity w nadmiarze alkohol i wtedy najczęściej dochodzi do różnego rodzaju kłótni. W dwóch przypadkach funkcjonariusze wdrożyli procedurę „niebieskiej karty”, a sprawcy tych interwencji zostali zatrzymani, a następnie usłyszeli zarzuty znęcania się nad rodziną. Zróbmy wszystko, aby te zbliżające się święta upłynęły w miłej, spokojnej i rodzinnej atmosferze – mówi Katarzyna Grela, rzeczniczka Komendanta Powiatowego Policji w Wieluniu.