Przy stanie 0:0 pod koniec pierwszej połowy zakończył się mecz 22. kolejki grupy III piłkarskiej Klasy Okręgowej w Konopnicy. Miejscowy MLKS podejmował lidera tabeli, czyli WKS 1957 Wieluń. Kiedy sędzia pokazał czerwoną kartkę jednemu z graczy miejscowych, wybuchła awantura, która zakończyła się zejściem gospodarzy z murawy. Mieli oni pretensje o to, że arbiter pokazał zawodnikowi drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartkę, ponieważ według klubu z Konopnicy pierwszy kartonik gracz otrzymał nieprawidłowo. Powinien go zobaczyć jego kolega z drużyny. Sędzia nie zmienił jednak decyzji, a zespół gospodarzy odmówił kontynuowania pojedynku.
Zdecydowaliśmy, że nie będziemy dogrywać spotkania do końca tylko dlatego, że sędzia nie potrafi poprawnie zapisać w notesie zawodnika, który został upomniany żółtą kartką – czytamy na facebookowym profilu MLKS-u.
Co na to WKS 1957? Wieluński klub wystosował oświadczenie, które także można przeczytać w mediach społecznościowych.
Nie zamierzamy komentować i oceniać decyzji, jakie były podejmowane w trakcie spotkania przez trójkę sędziowską, bo nie należy to do naszych kompetencji.(…)
Niezależnie od decyzji, jaka zapadnie w strukturach Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, przyjmiemy ją taką, jaka zostanie orzeczona przez wyżej wspomniany organ – brzmi fragment oświadczenia, które w całości znajduje się tutaj.
Decyzja o tym, jak rozwiązać sytuację, zapadnie w ŁZPN.