Dorosłe dzieci alkoholików i dorosłe dzieci dysfunkcji – kim są i gdzie mogą otrzymać pomoc?
Zapraszamy do zapoznania się z poniższym artykułem, który napisała członkini wspólnoty DDA /DDD.
Co to jest syndrom DDA /DDD?
Jest to zespół utrwalonych schematów działania, jakie dziecko wynosi z domu, w którym pojawił się problem alkoholowy. Co ciekawe, syndrom dotyczy także osób z rodzin z innymi dysfunkcjami, takimi jak hazard, obżarstwo, pracoholizm, przemoc, perfekcjonizm, wykorzystywanie seksualne, niepełność rodziny, zaburzenia psychiczne, narkomania, seksoholizm, emocjonalne opuszczenie dziecka, nadopiekuńczość, nadmierna kontrola, siecioholizm, zakupoholizm. Powstałe w dzieciństwie mechanizmy obronne nie są już skuteczne w dorosłości. Ogarnia nas wszechogarniające poczucie porażki, wstyd i poczucie winy. Jesteśmy uzależnieni od niezdrowego podekscytowania. Tylko niewielki odsetek skrajnie zaniedbywanych dzieci ma w dorosłym życiu adekwatne poczucie własnej wartości i bezpieczeństwa. Praca nad sobą nie jest łatwa, ale przynosi słodkie owoce.
Gdzie w Wieluniu można uzyskać pomoc?
Syndrom DDA/DDD jest leczony dwutorowo: z pomocą psychoterapeuty, psychologa, psychiatry oraz poprzez uczestnictwo w spotkaniach grupy wsparcia. W Wieluniu przy ulicy Śląskiej 23 w każdą sobotę odbywają się mitingi grupy DDA/DDD o nazwie „Cud Przetrwania”. Założyła ją kobieta, która zrozumiała, że źródła jej problemów życiowych sięgają dzieciństwa i dysfunkcji rodzinnej.
Co to jest wspólnota 12-krokowa DDA/DDD?
Dorosłe Dzieci Alkoholików są to samopomocowe grupy wsparcia działające na bazie programu Dwunastu Kroków. Opierają się na założeniu, że ludziom z określonymi problemami najlepiej pomogą w zdrowieniu spotkania z osobami o podobnych trudnościach. Uczestnicy mają poczucie, że nie są z problemem sami oraz dzielą się nadzieją, wiedzą i doświadczeniem.
Jaki sens ma grzebanie się w przeszłości?
Staramy się nie wpatrywać w przeszłość, a raczej tylko przyjrzeć się jej, żeby opłakać, zrozumieć i zaakceptować to, co się stało. Wszyscy chcemy żyć tu i teraz, celebrować życie. Natomiast czasem, jak mamy niezaleczone rany, plamimy krwią tych, którzy ich nam nie zadali. Powtarzamy błędy naszych rodziców, mimo że obiecywaliśmy sobie, że będziemy inni. W DDA uczymy się, jak odnaleźć w sobie wewnętrzne dziecko, które cierpi, i wierzymy, że nigdy nie jest za późno na szczęśliwe dzieciństwo.
Obwiniacie swoich rodziców za to, co jako dorosłe osoby przeżywacie?
Unikamy obwiniania, chociaż w pewnym sensie pociągamy naszą rodzinę do odpowiedzialności poprzez nazywanie tego, co się nam przydarzyło. Wyrażamy gniew i zdegustowanie. Uczymy się niewchodzenia w sposób myślenia ofiary. Chcemy wreszcie przestać leczyć rodzinę, z której pochodzimy. Takim książkowym przykładem jest córka alkoholika, która w dzieciństwie płacze do poduszki po kolejnej kłótni rodziców, obiecując sobie, że jej rodzina będzie inna. Po czym kończy w małżeństwie z alkoholikiem, stosującym przemoc, chcąc podświadomie napisać inne zakończenie historii, która zakończyła się tragicznie dla jej rodziców.
Co oznacza stwierdzenie, że jest to program duchowy, niereligijny?
We wszystkich wspólnotach 12-krokowych istnieje pojęcie siły wyższej. W praktyce każdy definiuje ją zgodnie ze swoim sumieniem. Dla jednych jest to Bóg, dla innych siła grupy, dla innych zupełnie coś innego. Zapraszamy ateistów, agnostyków i osoby wszystkich wyznań.
Czy uczestnictwo w grupie wsparcia jest odpłatne?
Wspólnota utrzymuje się z własnych środków, co w praktyce oznacza, że po spotkaniu można zostawić mały datek w naszym kapeluszu. Ludzie albo nie wrzucają nic, albo wrzucają drobne. Pieniądze są przeznaczone na zakup herbaty i kawy oraz opłacenie sali. Spotkania odbywają się przy ulicy Śląskiej 23 w Wieluniu w każdą sobotę od 18:00 do 20:00.
Jakie zasady obowiązują na mitingu?
Podstawową jest zasada anonimowości. Spotkanie co tydzień prowadzi inny uczestnik. Jeżeli w grupie jest profesjonalista, na przykład psycholog, to jest on takim samym członkiem wspólnoty jak inni. Nikt nie rządzi. Istnieje rotacja służb, czyli jednego dnia ktoś otwiera salę, inna osoba prowadzi miting, a jeszcze inna myje kubki po spotkaniu. Nie udzielamy rad, nie krytykujemy, nie przerywamy wypowiedzi innych uczestników. Używamy dzwoneczka, żeby wypowiedzi nie trwały dłużej niż 5 minut. Mówimy o sobie i swoich przeżyciach w ramach tematu mityngu. Wszystko jest dobrowolne. Możesz wejść i wyjść, kiedy chcesz. Nie zabierać głosu.
Kto trafia na mitingi wspólnoty DDA /DDD?
Nasze doświadczenie jest takie, że to właśnie ciało bardzo często pokazuje, że coś jest nie tak, bo nasz mózg wypiera problemy i tworzy iluzję. Organizm zaczyna somatyzować stres, a nasze „wewnętrzne dziecko” szuka naszej uwagi, ponieważ jego potrzeby spychaliśmy przez długie lata na koniec listy rzeczy do zrobienia. Niewyrażone emocje zaczynają się w nas przelewać. Dyskomfort wzrasta. W moim przypadku był to atak nerwicy przypominający atak serca. Nie chciałam skorzystać z farmakoterapii, gdyż uważałam, że najpierw muszę spróbować dotrzeć do źródła złego samopoczucia. Poszukałam terapii i grupy wsparcia. Na całym świecie wiele osób przybywa na mitingi w głębokim kryzysie życiowym. Schematy, tak zwane cechy DDA/ DDD, które powstały po to, żeby chronić nas w dzieciństwie, przestają nam służyć mniej więcej między 30. a 40. rokiem życia. Przychodzą też osoby młode, z czego bardzo się cieszymy, bo mają szansę uniknąć wielu błędów w życiu, jeżeli odpowiednio wcześnie podejmą pracę nad sobą. Warunkiem jest ukończone 18 lat. Czasem też pojawiają się członkowie rodziny, próbując zrozumieć problem, z którym boryka się bliska osoba. Idealny model jest taki, że cała rodzina dysfunkcyjna szuka pomocy grupy wsparcia. W praktyce zmiana zaczyna się często od jednej osoby, która chce świadomie podjąć decyzję, co zabiera ze sobą z rodzinnej spuścizny, a co odrzuca. Trudno uleczyć coś, co nie jest uświadomione i łatwiej jest zajrzeć w głąb siebie i historię rodziny z dodatkowym wsparciem psychoterapeuty czy grupy wsparcia. Nic lepszego na razie nie wynaleziono. Nie ma tabletki na bolącą duszę i błędne schematy myślowe w stylu „nie jestem warta kochania i na miłość muszę sobie zasłużyć”.
Jakie są typowe schematy zachowań Dorosłych Dzieci Alkoholików i Dorosłych Dzieci Dysfunkcji?
Na ten temat jest mnóstwo opracowań. Przytoczę te opisane w książce „Czas na wyleczenie” Timmenen L. Cermag. Są to: lęk przed utratą kontroli, przed uczuciami, przed konfliktem, nadmierna wrażliwość, poczucie winy, niemożność rozluźnienia się i rozrywki, bezwzględny samokrytycyzm, życie w świecie zaprzeczania, trudności z intymnymi relacjami, życie w pozycji ofiary, zachowania kompulsywne, skłonność do mylenia miłości z litością, lęk przed porzuceniem, czarno-biała perspektywa, nagromadzona żałoba, żal, hiperczujność, zdolność do przetrwania. We wspólnocie mamy swoją listę 14 cech DDA oraz lustrzaną cech DDA. Są one dostępne na stronie www.dda.org.pl.
Jakie główne cele ma Wspólnota DDA /DDD?
Przede wszystkim chronienie i wspieranie nowo przyjętych członków w konfrontacji z zaprzeczaniem, pomoc w pocieszaniu opłakujących wczesną utratę poczucia bezpieczeństwa, zaufania i miłości oraz pomoc w nabywaniu umiejętności stawania się swoim własnym rodzicem. Robimy to z delikatnością, humorem miłością i szacunkiem.
Na czym się skupiamy na swojej drodze rozwoju osobistego?
Wychodzenie z izolacji.
Izolacja od ludzi i społeczeństwa jest często więzieniem, ale też schronieniem. W DDA/ DDD wierzymy, że będąc w izolacji, nie wyzdrowiejemy, gdyż przez kontakt z niewydolnymi wychowawczo opiekunami w dzieciństwie mamy rany, które możemy zaleczyć tylko w relacji z drugim człowiekiem. Nierzadko terapeuta i wspólnota samopomocowa są dla wielu osób pierwszą, bezpieczną przestrzenią, gdzie można zdrowieć i uczyć się wchodzić w zdrowe relacje z drugim człowiekiem.
Odczytanie naszych uczuć.
Uczymy się odczuwać, nazywać i wyrażać uczucia, zamiast je zamrażać, wypierać czy negować. Rozmawiamy dużo o tłumieniu uczuć, racjonalizacji, projekcji, stałym negatywnym podekscytowaniu. Uczymy się, jak w sposób akceptowalny społecznie wyrażać gniew, być asertywnym i akceptować nasze straty.
Stawanie się swoim własnym rodzicem.
Szukamy kontaktu ze swoim wewnętrznym dzieckiem i staramy się o nie troszczyć.
Co to są kroki DDA DDD i co faktycznie dzieje się podczas ich przerabiania?
W wielkim skrócie jest to kompletny i uniwersalny program rozwoju osobistego, pochodzący z Wielkiej Księgi DDA/ DDD, napisany przez psychoterapeutów rodzinnych i zajmujących się traumami wraz z członkami wspólnoty DDA /DDD. Można przechodzić go z „towarzyszem podróży”, inaczej sponsorem, albo metodą warsztatową w małej grupie. Nie wszyscy w DDA/ DDD decydują się wejść na kroki. W pierwszym na przykład rysujemy genogram rodziny, czyli takie drzewo rodziny i przyglądamy się dysfunkcjom i zasobom rodziny. Patrzymy na rodzinę z lotu ptaka i zaczynamy lepiej rozumieć jej historię, co jest ważne, ponieważ przed prawdziwym wybaczeniem stoi zawsze zrozumienie. Unikamy obwiniania, ale pozwalamy sobie na wyrażanie zamrożonych nas uczuć i słów. Pierwsze cztery kroki skupiają się na przeszłości, pozostałe to praca nad tu i teraz i przyszłością. Od końca czwartego kroku piszemy co wieczór dzienniczek uczuć i wdzięczności – technika znana jak świat, służąca spotykaniu się ze swoimi uczuciami i skupieniu się na tym, co jest dobre w naszym życiu. Kroki DDA/ DDD to bardzo pogłębiona praca nad sobą „przerobienie całej przeszłości”, żeby zostawić ciężki emocjonalny plecak za sobą i iść dalej swoją drogą.
Co po 12. kroku?
Stajemy się przebudzeni duchowo, a niektórzy nawet starają się nieść posłanie tym, którzy nadal cierpią. Przebudzenie często przychodzi w okresie kryzysu. Istnieje coś takiego jak dobrodziejstwo kryzysu, bo dzięki kryzysowi mamy największą motywację do zmian na lepsze. Ludzie przychodzą do nas często w rozpaczy i widzą pracę nad sobą jako coś trudnego. Potem zaczynają rozumieć, że jest to najważniejsza podróż, jaką przyjdzie im w życiu odbyć – podróż w głąb siebie. Z czasem przychodzą również po to, żeby zwyczajnie pobyć z fajnymi ludźmi. Na początku trudno jest uwierzyć, że bolesna przeszłość może być atutem na przykład w pomaganiu innym. Wyznajemy zasadę, że najpierw musimy pokochać siebie, aby mieć co dawać innym. Najważniejsza w walce ze wstydem i poczuciem odrzucenia jest idea miłości i przebaczenia samemu sobie. Tak więc krok 12. to początek, a nie koniec. Zachęca do tego, aby nieść przesłanie innym. Najtrudniejszy natomiast jest pierwszy krok i przyznanie się do swojej bezsilności. Potem jest dużo łatwiej. Serdecznie zapraszamy! Nigdy nie jest za późno, żeby mieć szczęśliwe dzieciństwo!
Czy można przechodzić na mitingi i nie „wchodzić na kroki”?
Oczywiście. Członkowie wspólnoty dostają całą literaturę za darmo w postaci elektronicznej. Mogą spokojnie zapoznać się z treścią programu DDA /DDD i zdecydować, czy chcą brać w nim udział. Nigdy nie namawiamy do przejścia kroków, gdyż do tego potrzebna jest gotowość do zmian w sobie, a to wymaga czasu. Zawsze zalecamy korzystanie z psychoterapii, a w szczególności, jeżeli ktoś był ofiarą rażących zaniedbań ze strony opiekunów. Łączenie tych dwóch form pomocy przyspiesza proces zmian na lepsze, ale oczywiście są też osoby, które nie korzystają z pomocy terapeutów i skupiają się na pracy w grupie. Osobom w czynnym nałogu zaleca się ustabilizowanie najpierw nałogu przy pomocy terapii. Ci, którzy przeszli program, mówią, że jest on prosty w swej konstrukcji, natomiast wymaga odwagi w zmierzeniu się z tym, co jeszcze boli. Po to, aby mieć szczęśliwe życie i spokój wewnętrzny. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o wspólnocie DDA/DDD, odwiedź stronę www.dda.org.pl.
Tekst napisała członkini wspólnoty DDA /DDD. Nazwisko do wiadomości redakcji.