Druga z rzędu domowa porażka piłkarzy ręcznych MKS-u w I lidze. W 5. kolejce grupy B wielunianie przegrali 21:25 z Ostrovią Ostrów Wielkopolski.
Emkaesiacy ani razu nie wyszli na prowadzenie w tym spotkaniu. Goście już na początku uzyskali przewagę, a słabość gospodarzy w ataku wynikała nie tylko z dobrej postawy bramkarza przyjezdnych, ale też z dużej liczby popełnianych błędów. W końcówce pierwszej połowy Ostrovia odskoczyła na 6 trafień, a po 30 minutach prowadziła 13:8.
Na drugą połowę MKS wyszedł odmieniony. Wystarczyły trzy minuty, by „złapać kontakt”. W 37.minucie był już remis po 14, a potem jeszcze kilkukrotnie wielunianie doprowadzali do wyrównania. Niestety dla miejscowych przez ostatnie sześć minut emkaesiacy rzucili tylko jedną bramkę i przegrali 21:25.
Najlepszym zawodnikiem MKS-u wybrano Jarosława Cepielika.
Tomasz Derbis (trener MKS-u):
W pierwszej połowie mieliśmy skuteczność około 35%, więc same liczby pokazują, że w tym elemencie my nie popisaliśmy się, a zagrał bardzo dobrze bramkarz z Ostrowa. To miało duże znaczenie oraz duża liczba własnych błędów, które w tej pierwszej połowie wystąpiły. (…) Generalnie mecze u siebie nie „leżą” nam, powiem kolokwialnie, bo jesteśmy chyba mocno zdeprymowani, wydaje mi się, że za bardzo chcemy, a za mało używamy głowy i to jest mankament. Potem musimy ten wynik gonić, nadrabiać błędy, więc na pewno te pierwsze połowy mają duży wpływ na przebieg całego meczu.
Jarosław Cepielik (zawodnik MKS-u):
Chyba najgorsza pierwsza połowa, nieskuteczność w ataku, to samo w drugiej, bramkarz zamurował końcówkę, obronił trzy karne. Rozkładaliśmy tylko ręce, nie mieliśmy co zrobić. Doszliśmy na remis, brakowało czegoś, żeby przełamać się. Niestety, Ostrovia wraca z trzema punktami do siebie.
MKS zajmuje 4. miejsce w tabeli grupy B. W następnej kolejce zagra na wyjeździe z ostatnią w stawce Anilaną Łódź.
Komentarze