Rekonstrukcją wydarzeń nocy z 24 na 25 kwietnia 1940 roku, kiedy Niemcy przyszli po mieszkańców wsi Raduczyce w gminie Osjaków i siłą wywieźli ich na roboty w głąb III Rzeszy zakończył się projekt historyczny realizowany przez Gminny Ośrodek Kultury w Osjakowie. Te wydarzenia pozostawiły ślad w postaci opowieści i dokumentów z tamtych czasów, które ocalono od zapomnienia. Zgromadzono je na wystawie „Pamięć naszych przodków 1939-1945”, którą można oglądać w sali OSP w Raduczycach.
Dzisiejsza uroczystość jest dla tych wszystkich, którzy czują ducha patriotyzmu, którym nie jest obojętny los naszej ojczyzny, a pamięć naszych przodków, to historia, którą powinniśmy znać – mówi Mirosława Kłobus, dyrektorka GOK-u w Osjakowie. – Ta uroczystość jest dzięki zeznaniom nieżyjących już Stefani Dumy z domu Smolarek i Heleny Mielczarek z domu Sękowskiej. Pań, które w tę noc, 82 lata temu, zostały wywiezione pociągiem towarowym do III Rzeczy. Dlatego też data i godzina nie są przypadkowe. Jeżeli chodzi o naszą gminę, to najwięcej wywiezionych było z Chorzyny, Osjakowa i Raduczyc – z Raduczyc wywieziono 127 osób.
Inscenizacja miała miejsce na posesji Andrzeja Batora, którego przodkowie zostali wywiezieni do Niemiec:
Moja babcia i mama, i jej siostra miały szczęście, bo trafiły do dobrych gospodarzy, z którymi normalnie żyli. Miejscowość, w której przebywali, została zdobyta przez Amerykanów, odzyskali wolność. Horror rozpoczął się wtedy, kiedy Amerykanie przekazali miasto Rosjanom. Nie mogę nawet tego opowiadać. To jest to samo, co teraz przeżywają Ukraińcy. Tych gospodarzy, u których pracowała moja rodzina, chcieli rozstrzelać (…).
Jest noc. Wyobraźmy sobie, jak ci ludzie byli zestresowani, jak przychodził żołnierz z karabinem, walił w drzwi i w 15 minut trzeba było się ubrać, spakować i zostawić wszystko. Oni nie wiedzieli, gdzie zostaną wywiezieni i co się z nimi stanie – mówił wzruszony wójt Jarosław Trojan.
Te wydarzenia, które przedstawili artyści, odzwierciedlają sytuację, jaka obecnie dzieje się na Ukrainie – dodaje Paweł Rychlik, poseł na Sejm RP. – Polki w 1939 roku uciekały przed Niemcami na wschód, a dziś Ukrainki z dziećmi uciekają do Polski. To jest bardzo przejmujące. Ukraińcy przeżywają to samo, co Polacy w 1939 roku.
To historia niezwykle trudna i bolesna, to historia, o której w naszych rodzinach pamiętamy, albowiem niewiele rodzin jest takich, z których ktoś z bliskich nie byłby wywieziony na przymusowe roboty, trafił do obozu zagłady czy nie walczyłby w partyzantce lub w Batalionach Obrony Terytorialnej. Za wolną Polskę nasi przodkowie zapłacili najwyższą daninę, jaką sobie można wyobrazić. Za wolną Polskę przelali krew, oddali życie. I dzisiaj historia zatoczyła koło, a myśleliśmy, że to tylko historia i nigdy się nie powtórzy – mówiła Iwona Koperska, przewodnicząca Sejmiku Województwa Łódzkiego.
Posłuchaj relacji z tego wydarzenia:
Rekonstrukcja, jak i część artystyczna, która odbyła się w sali OSP w Raduczycach, miały miejsce wczorajszej nocy. Licznie przybyli goście, w tym posłowie i samorządowcy ziemi wieluńskiej i łódzkiej, oraz mieszkańcy gminy godnie uczcili tych, który nigdy nie powrócili do swojej ojczyzny i tych, w których pamięć o wydarzeniach kwietniowej nocy przetrwała jeszcze wiele lat po wojnie. Dali oni tym samym świadectwo młodszym pokoleniom z przesłaniem, aby nigdy te czasy się nie powtórzyły.
Wydarzenie przygotowali dyrekcja i pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury. Scenariuszem i reżyserią inscenizacji zajął się aktor Jarosław Strzała. Oprawę muzyczną, w której wystąpiły młodzieżowa i senioralna grupa wokalna, przygotowali Joanna Zawada i Piotr Przydryga.