Sobota wieczór, godzina 18. Sala kina Polonez pęka w szwach. Na widowni blisko 200 osób. Nie czekają jednak na seans najnowszej superprodukcji kinowej, ale na spektakl teatralny. Spragnieni wrażeń, żywych emocji i interakcji z aktorami, którzy na scenie oddadzą z siebie wszystko, by zaspokoić oczekiwania wiernych fanów Twojego Teatru. Teatru Dorosłych z Praszki.
Tak może rozpocząć się relacja z premiery, która będzie miała miejsce już za chwilę, 4 lutego. Wspomniany praszkowski teatr zaprasza na pierwszą publiczną prezentację Kluczyka 2. To sztuka, która jest kontynuacją przygód dwóch posiwiałych i lekko zgarbionych, przytłoczonych życiowymi rozterkami przyjaciół – Kazika i Walusia. W pierwszej części można było poznać ich jako zabawnych seniorów, nieco zmęczonych codziennością, ale przez to zdeterminowanych do uwolnienia się choć na chwilę od egzystencji w realiach domu opieki, w którym przyszło im spędzać jesień życia. O pierwszym Kluczyku przeczytasz na naszej archiwalnej stronie – tutaj. Od tamtej premiery minęło ponad pięć lat. Odtwórcy głównych ról – Waldemar Bartkowski i Jacek Pac – zatęsknili za swoimi kreacjami i postanowili wskrzesić sympatyczny duet staruszków. Zatęsknili również za nimi wierni fani Twojego Teatru, bo wejściówki na premierę rozeszły się jak ciepłe bułeczki dosłownie w kilka chwil. Zresztą nie tylko na premierę, ale także na drugą odsłonę spektaklu, która będzie miała miejsce 11 lutego, także w praszkowskim kinie Polonez.
Scenariusz do drugiej części Kluczyka powstał spontanicznie. Choć właściwie należałoby napisać, że spontanicznie zrodził się pomysł na odkurzenie postaci, bo sam scenariusz, mimo iż powstał stosunkowo szybko, wcale nie był w ogóle przez autora brany pod uwagę.
Waldek powiedział mi: Wiesz co? Ja to bym zagrał jeszcze raz Kluczyka, albo kontynuację. No i rzucił taki pomysł, że Kaziu i Waluś spotykają kobietę i coś z tego wynika – zdradza Jacek Pac, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, aktor Twojego Teatru, odtwórca roli Walusia. – I tak rozmawialiśmy sobie, a ja, jak to mówią: z głupia frant, napisałem maila do autora scenariusza (Krzysztofa Kokota – dop. red.). Kiedyś, będąc na zakupach, odebrałem telefon. Autor powiedział, że to świetny pomysł i zabiera się za pisanie.
Scenariusz stworzony przez pana Kokota nie będzie jednak dosłownie odtworzony na scenie. Odtwórcy wspominanych staruszków postanowili nieco w nim namieszać. Dlaczego? O tym dowiecie się z rozmowy, która miała miejsce kilka dni temu po jednej z ostatnich prób przez premierą. Efekt rozmowy i krótką relację z przedpremierowych prób znajdziecie nieco niżej, pod tekstem.
Przygotowania do premiery trwały kilka miesięcy. Najpierw aktorzy spotykali się we dwójkę, nieco w tajemnicy utrzymując fakt, że pracują nad swoimi rolami. Sama praca także nie była taka, jak dotąd, bo panowie Pac i Bartkowski postanowili sami podjąć się trudnej roli wyreżyserowania spektaklu. Wspierali się wzajemnie, uzupełniali. Dyskutowali, w jakich kierunkach powinny iść obie role. I jak przyznają, wcale nie było łatwo powrócić do Walusia i Kazika sprzed lat. Szczególnie dla odtwórcy postaci Kazimierza, który niejako na fali sukcesu pierwszego Kluczyka powołał do wirtualnego życia Pana Kazimierza, obserwatora i komentatora pandemicznej i polityczno-społecznej codzienności, z którą przyszło nam żyć od kilku lat.
Pan Kazimierz różni się od Kazika z Kluczyka i dzisiaj momentami jednak wchodził na scenie ten nieco bardziej dynamiczny Pan Kazimierz – mówi Waldemar Bartkowski. – Myślę, że Jacek ma mniejsze problemy z tym, by wrócić do Walusia, a ja cały czas balansuję między Panem Kazimierzem a Kazikiem. Nie ukrywam, że mam z tym trochę problem.
Warto także dodać, że miejsce premiery i kolejnej odsłony spektaklu, czyli niewielka scena kina Polonez, nie jest przypadkowe, o czym również można dowiedzieć się z rozmowy z aktorami i reżyserami drugiej części Kluczyka. Sam spektakl, jego prezentacja i inne elementy towarzyszące przedstawieniu, także są starannie przemyślane i specjalnie przygotowane.
Posłuchaj rozmowy:
Nie będę zdradzać, jakie przygody mają tym razem sympatyczni bohaterowie i w jakich sytuacjach zobaczymy ich na scenie. Uchylę natomiast rąbka tajemnicy i podzielę się jednym spostrzeżeniem po zobaczeniu próby i zapoznaniu się ze spektaklem. Kluczyk 2 jest inny. Co nie znaczy, że nie jest zabawny, co było znakiem rozpoznawczym pierwszej części. Jest jednak nieco bardziej refleksyjny, zmuszający do zastanowienia się choćby nad tym, jakie wartości istotne są w życiu dla każdego z nas, czego szukamy, w jakim kierunku zmierzamy, jakie są nasze pragnienia… Kluczyk 2 jest inny, a przez to równie ciekawy, świeży i tak samo prawdziwy, jak ten pierwszy.
Warto więc go zobaczyć i przeżyć wewnętrznie. Choć okazji do uzewnętrznienia towarzyszących oglądaniu spektaklu emocji będzie przynajmniej kilka.
A na koniec zdradzę, że podobno „pisze się” scenariusz do Kluczyka 3.
Premiera w sobotę 4 lutego o godz. 18. Kto ma wejściówki, ten może czuć się zwycięzcą na loterii. W Praszce spektakl na razie wystawiony będzie tylko dwukrotnie. Aktorzy mają już zaproszenia na sceny w Rudnikach i Dobrodzieniu. Gdzie i kiedy pojawią się jeszcze, będziemy informować.
W Kluczyku 2 wystąpią: Waldemar Bartkowski, Jacek Pac, Anna Gędziorowska, Maria Czerchlańska i Ewa Sulka.
W realizacji filmowych fleszy, które uzupełniają żywą grę aktorską, udział wzięli: Irena Jama, Bogusława Wziętek, Ewa Żłobińska, Łukasz Bilski, Krzysztof Pietrzyński, Marian Rystwej i Jan Soberka.
Scenariusz Krzysztof Kokot, reżyseria Waldemar Bartkowski i Jacek Pac. Światło Leonard Bartkowski. Akompaniament Kordian Kaszewski.