Artysta Józef Kępiński z Działoszyna został pośmiertnie uhonorowany tytułem „Zasłużony dla powiatu pajęczańskiego”. Na sesji Rady Powiatu Pajęczańskiego z okazji 25-lecia samorządu Dorota Jaskuła, przewodnicząca rady mówiła o dokonaniach malarza i rzeźbiarza:
Obraz artysty przedstawiający zakole rzeki Warty podziwiano w wielu ośrodkach kultury i muzeach, m.in. w Krakowie, Łowiczu i Opolu. Wydano szereg publikacji o osiągnięciach pana Józefa. Informacje o nich rozpowszechniano w lokalnych mediach. Dom pana Kępińskiego to dziś mała galeria sztuki, po której artysta z przyjemnością oprowadzał gości i wycieczki szkolne. Całe życie poświęcił sztuce ludowej i lokalnej społeczności. Inspiracją byli dla niego otaczający go ludzie i miejsca, w których dorastał. Na pytanie, dlaczego maluje stare chaty odpowiedział: mnie i chaty kiedyś nie będzie, ale obraz pozostanie. Może go ktoś kiedyś odnajdzie, odkurzy i przypomni sobie o nas. Ja i chata będziemy wówczas wiecznie żywi.
Cieszę się, że mój świętej pamięci tato został doceniony, uhonorowany tytułem „Zasłużony dla powiatu pajęczańskiego”. Tato byłby szczęśliwy, że jego pasja do malarstwa i rzeźby została doceniona. Chciałbym podziękować wszystkim osobom, które pamiętały i przyczyniły się do przyznania tej nagrody. – mówił wzruszony syn artysty, Krzysztof Kępiński.
Józef Kępiński zmarł 3 lata temu w wieku 86 lat. O nadanie mu tytułu „Zasłużony dla powiatu pajęczańskiego” wnioskowała Renata Błasiak, dyrektorka Regionalnego Centrum Kultury i Turystyki w Działoszynie. Kępiński był lokalnym artystą, który malował obrazy na płótnie, szkle i drewnie. Był samoukiem. Po przejściu na emeryturę poświęcił się rzeźbiarstwu. Uczestniczył w wystawach i plenerach, również w konkursach ogólnopolskich. Na ten temat informowaliśmy również tutaj: Powiat pajęczański świętował 25-lecie.
Z mikrofonem Radia ZW byliśmy u pana Józefa Kępińskiego realizują audycję POZNAWAJ REGION Z LOKALNĄ GRUPĄ DZIAŁANIA „KRAINA WIELKIEGO ŁUKU WARTY”.
Same się nasuwają, kawałek drewna weźmie się do ręki i już wiadomo, co się z tego zrobi. Jeszcze drewna nie zmarnowałem lipowego czy innego. Z każdej gałązki coś zrobię. Na plenery malarskie jeżdżę, też Wieluń, gdzie mnie zapraszają, tam jadę. Przeważnie maluję Działoszyn. – mówił wtedy pytany o inspiracje do powstania dzieł, zarówno obrazów, jak i rzeźb.
Rozmowę z nim znajdziecie tutaj. Polecamy!
Fot. Dariusz Straszak