Udany debiut piłkarzy WKS-u 1957 Wieluń na stadionie w Osjakowie. W pierwszym domowym meczu w rundzie wiosennej IV ligi beniaminek wygrał 3:2 z Orkanem Buczek.
Pojedynek nie mógł się lepiej zacząć dla wielunian, którzy po trafieniu Mikołaja Cyrusa już w 2. minucie wyszli na prowadzenie. Wprawdzie po kwadransie spotkania goście wyrównali, ale jeszcze przed przerwą na 2:1 dla gospodarzy trafił Kamil Müller. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej wukaesiacy prowadzili już 3:1 po golu Mikołaja Piszczałki. Orkan złapał kontakt, a w końcówce nieco „przycisnął”, jednak wynik się już nie zmienił i trzy punkty trafiły na konto wieluńskiej drużyny.
Marcel Surowiak (trener WKS-u 1957):
Na pewno chcieliśmy zmazać tę małą plamę po meczu z Widzewem, przegrana 1:6. Tutaj chcieliśmy tę plamkę zmazać i udało nam się. Moim zdaniem zagraliśmy niezłe spotkanie. Mieliśmy rozpracowaną drużynę Orkana. Wiedzieliśmy mniej więcej, na czym bazują. Troszeczkę nam to ułatwiło zadanie. Ale to bardzo dobry zespół, bardzo dobrze grają w piłkę, poukładany zespół. Tym bardziej cieszy to, że dopisujemy sobie trzy punkty. Tak jak mówiłem przed rundą, my nie patrzymy za siebie, tylko do przodu.
Kamil Müller (zawodnik WKS-u 1957):
Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie i dodać coś od siebie. Cieszy wygrana. Jeśli chodzi o strzelone przeze mnie bramki, to może ładniejsza była ta w Łodzi, ale ważniejsza ta z Orkanem. Ciesze się, że udało się wygrać, zdobyć trzy punkty z trudnym rywalem.
Klęska Warty Działoszyn w Łodzi. W starciu przeciwko trzeciemu zespołowi ŁKS-u musiała uznać wyższość rywala, ulegając aż 0:10.
WKS 1957 awansował w tabeli na 11. miejsce. Warta jest przedostatnia. W następnej kolejce wielunianie zagrają na wyjeździe ze Zrywem Wygoda, z kolei działoszyńska drużyna pauzuje.