Pełna sala Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji w Rudnikach, owacja na stojąco świadczą o tym, że dobór muzyków na ostatki był strzałem w dziesiątkę. Podczas muzycznej uczty, którą zafundowali słuchaczom Wojciech Myrczek i Bogusław Kaczmar, wybrzmiały standardy jazzowe oraz hity między innymi Nata Kinga Cola, Krzysztofa Klenczona, Wojciecha Młynarskiego.
Ja bardzo lubię jazz i cieszę się, że tyle osób tutaj dzisiaj gościmy. Widać, że muzyka jazzowa ma coraz więcej sympatyków, a tutaj w Rudnikach zakorzeniła się na stałe – mówi Grzegorz Domański, wójt gminy Rudniki, który nie opuszcza żadnego koncertu jazzowego.
Pierwszy raz na koncercie jazzowym w Rudnikach byłem, jak miałem chyba 16 lat, i zakochałem się w jazzie. Wtedy wyglądało to zupełnie inaczej – mówi Jacek Olczyk – Słucham jazzu, lubię jazz i zawsze, jak jest taka możliwość, korzystam z oferty kulturalnej ośrodka kultury w Rudnikach. Cieszę się, że jest takie miejsce, gdzie można kilka razy w roku rozkoszować się wspaniałą muzyką. Ta sala gościła najwspanialszych muzyków jazzowych. Co roku jest inaczej i wspanialej – nie krył zachwytu wójt Pątnowa.
Po raz pierwszy impreza odbyła się w dużej sali ośrodka kultury. Wcześniej ostatki jazzowe miały miejsce na poddaszu gminnej biblioteki.
Zastawiałem się, czy uda nam się tutaj zrobić taki prawdziwy klimat dla jazzu, taki kawiarniany, ale okazało się, że tak. To jest takie spotkanie jazzowe, ostatkowe i walentynkowe, więc jest kilka okazji, aby się spotkać, porozmawiać, posłuchać muzyki. Jak widać i słychać ze sceny, bardzo dobrze się to sprawdziło – mówi Arkadiusz Spodymek, dyrektor placówki.
Impreza na najwyższym poziomie. Ta muzyka trafia do serca, do umysłu i na pewno zostanie ze mną na długo. Ja kocham muzykę jazzową i przyjeżdżam tutaj na koncerty od wielu lat – dodaje Joanna Podgórska-Wiercińska
Na scenie wystąpiły gwiazdy polskiego jazzu Wojciech Myrczek i Bogusław Kaczmar. W rozmowie z nami artyści podkreślali wspaniałą organizację koncertu, wyśmienitą kuchnię i klimat, który stworzyli słuchacze.
Rozmowy z artystami posłuchasz tutaj.
Jazzowe ostatki to nie tylko uczta muzyczna. Goście mogli częstować się kawą, herbatą i lokalnymi słodkimi specjałami.
Fot. Michał Włoch, Gminny Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji w Rudnikach