Oczarował Cleo i trafił do jej drużyny. Jakub Czernek, czternastolatek z Praszki, uczestnik czwartej edycji telewizyjnego The Voice Kids – bo o nim mowa – jest drugim, po Mateuszu Gędku ze Strojca, reprezentantem ziemi wieluńskiej w tym popularnym programie. Czy dotrze do finału, jak jego „starszy kolega” Mateusz?
Póki co trafił do drużyny wymarzonej trenerki.
Od zawsze chciałem pójść do Cleo, odkąd zasiadła w gronie trenerów The Voice Kids – mówi Jakub. – W sumie śpiewałem od dziecka, od przedszkola. Ale dopiero od trzech lat zacząłem ćwiczyć śpiew na zajęciach w Gorzowie.
Mowa o Fundacji Rozwoju Artystycznego „Fabryka Muzyki”. Tam trafił pod opiekuńcze, ale i wymagające skrzydła Dalii Plewy-Sneki, uczennicy Magdy Dureckiej z Kluczborka. Ta ostatnia także udzieliła Jakubowi wielu cennych lekcji.
Wtedy właśnie odkryłem, że śpiewanie to jest ta rzecz, którą chciałbym robić – dodaje młody wokalista, który na co dzień, oprócz normalnych szkolnych zajęć (Jakub jest uczniem Szkoły Podstawowej nr 3 w Praszce), trenuje pływanie w Uczniowskim Klubie Sportowym Gwiazda w Oleśnie. – Nie mówię, że pływanie odrzucam na bok, bo pływać uwielbiam, ale śpiewanie lubię jednak bardziej i ze śpiewem chciałbym związać swoją przyszłość.
Kuba jest także uczestnikiem zajęć wokalnych prowadzonych w Wieluniu w ramach Studia Piosenki Metro prowadzonych przez Zofię Szpikowską.
W minioną niedzielę w telewizyjnej dwójce miała miejsce premiera nowej, czwartej już edycji popularnego formatu „The Voice Kids” z udziałem Jakuba. By znaleźć się w tym miejscu i wziąć udział w nagraniach do „przesłuchań w ciemno”, 14-latek z Praszki musiał przejść przez eliminacje, do których w tym roku zgłosiło się bardzo wielu zdolnych wokalistów i wokalistek.
Kiedy Kuba dostał się już do „przesłuchań w ciemno”, to uznaliśmy, że nawet gdyby nikt się nie odwrócił, to dla niego będzie to już i tak wielki krok, bo dzieciaków w tym roku zgłosiło się bardzo dużo o czym wspominał nam sam producent – mówi mama Jakuba, Renata Czernek. – Nie powiem, że nie wierzyłam w Kubę, ale dla nas było to naprawdę wielkie wyróżnienie, takie „WOW, jednak się udało, pojedziemy na przesłuchania w ciemno”, a na nagraniach trenerzy się odwrócili, więc już w ogóle było super.
Jako pierwsza odwróciła swój fotel „wymarzona” Cleo. Swój przycisk wcisnęła dosyć szybko, bo już po kilku wyśpiewanych przez Jakuba wersach utworu Everything z repertuaru Michaela Buble. – On tu mnie czaruje – mówiła w programie. Później dołączyli do niej Baron i Tomson. Wybór Jakuba padł jednak na Cleo, która nie kryła zadowolenia z tej decyzji.
Kuba ma ogromny potencjał i ma świadomość kontaktu z publicznością, bo jak śpiewał do mnie, to ja czułam, że śpiewał DO MNIE. Po prostu trafiał w stu procentach w moje serducho. Ciekawa jestem co jeszcze się w nim kryje – zastanawiała się już po występie. Można więc mieć pewność, że jako trenerka będzie chciała wykrzesać z Jakuba wszystko to, co ma najlepsze i najwartościowsze w sobie.
Masz tak męski głos, że wydawało się, że produkcja robi nas w konia – mówił natomiast ostatni z trenerów Dawid Kwiatkowski.
O możliwościach Jakuba wypowiedział się także Tomson. – Głos po mutacji bardzo dobrze prowadzony. Jeszcze trochę szkolnie, co nie jest minusem. Masz bardzo ładną barwę i wiesz jak ją prowadzić, ale bardzo delikatnie stąpasz po dźwiękach, tak żeby się „nie przewrócić”, co jest bardzo mądre i bardzo rozsądne. No jest to prognostyk na bardzo, bardzo zdolnie śpiewającego dżentelmena – mówił do młodego praszkowianina.
Samo to, że dostałem się do tego programu, to że odwróciła się Cleo i chłopaki, dużo dla mnie znaczy. Nawet jeśli bym daleko nie zaszedł, to i tak bardzo się cieszę, że wystąpiłem w tym programie – podkreśla Jakub.
Ale, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to można być pewnym, że na tym jednym laurze Kuba nie spocznie.
Do występu Jakuba w telewizyjnym The Voice Kids będziemy jeszcze wracać.
Fot. TVP2 / The Voice Kids