Podejrzenie wpadnięcia osoby do wykopu przy ulicy Częstochowskiej w Wierzchlesie (powiat wieluński) spowodowało interwencję kilku jednostek straży pożarnej z Wielunia, Mierzyc, Kraszkowic i Wierzchlasa, zespołu ratownictwa medycznego i policji.
Jak się okazało, osoba zgłaszająca wprowadziła służby ratownicze w błąd.
Według zgłaszającego 40-latka na grząskim terenie, w rowie, inny mężczyzna został wciągnięty pod ziemię. Na miejsce zadysponowani zostali również strażacy. Po dokładnym sprawdzeniu wyszło na jaw, że zgłoszona interwencja była bezpodstawnym wezwaniem służb. Obecnie w tej sprawie wieluńscy mundurowi prowadzą czynności wyjaśniające w kierunku naruszenia artykułu 66. kodeksu wykroczeń – mówi asp.sztab. Katarzyna Grela z Komendy Policji w Wieluniu i przypomina: Numer 112 może być wybierany tylko w nagłych przypadkach. Pamiętajmy, że bezpodstawnie zawiadamiając służby ratunkowe, narażamy na realne niebezpieczeństwo osoby, które w tym momencie mogą potrzebować pilnej pomocy.
Do zgłoszenia doszło po godzinie 20:00. Ratownicy w deszczu wypompowywali wodę z wykopu i przeczesywali teren:
Mężczyzna twierdził, że innego mężczyznę wciągnął świeżo zasypany wykop po instalacji kanalizacyjnej. Po tych ostatnich opadach deszczu stwierdziliśmy, że może to być dość poważne zdarzenie. Wysłaliśmy na miejsce siły i środki w liczbie pięciu zastępów, w tym dwa z Państwowej Straży Pożarnej i trzy z pobliskich jednostek ochotniczych straży pożarnych. Dokonaliśmy wykopu praktycznie na dwa metry. Nikogo tam nie znaleźliśmy. Dodatkowo przeszukaliśmy pobliskie rowy melioracyjne włącznie z wypompowaniem z nich wody. Przeszukaliśmy pobliskie domostwa z zapytaniami, czy ktoś nie zaginął. Po wyczerpaniu się alternatywnych możliwości stwierdziliśmy, że nie doszło do żadnego zasypania mężczyzny. Akcja dosyć długa, bo trwała prawie trzy godziny. Zostały zaangażowane znaczne siły i środki, które mogły być potrzebne w zupełnie innym miejscu w celu ratowania czyjegoś życia czy mienia. Na szczęście innych zdarzeń w tym czasie nie prowadziliśmy, ale zaangażowanie w tym wypadku tak znacznych sił i środków jest skrajnie nieodpowiedzialne – mówi bryg. Jarosław Wasylik, z-ca Komendanta Powiatowego PSP w Wieluniu.
Fot. OSP Wierzchlas