Prawie 90 wieluńskich harcerzy wypoczywa w Ośrodku ZHP „Nadwarciański Gród” w Załęczu Wielkim. Obóz, w którym się rozlokowali, jest nowym miejscem, tuż nad rzeką Wartą, w leśnej otulinie z bardzo dobrze zagospodarowanym terenem.
My akurat jesteśmy w tym roku na nowo oddanym polu namiotowym tuż przy samej rzece. Jesteśmy niedaleko drogi, która prowadzi do ośrodka, natomiast czujemy się jak w dziczy leśnej, nie widać stąd żadnego zabudowania. Jest naprawdę pięknie – mówi Grzegorz Żabicki, komendant obozu Piątego Szczepu Harcerskiego „Piątka” w Wieluniu. – Mamy co prawda obóz całego szczepu, czyli jednostki, która skupia akurat w naszym wypadku dziesięć innych mniejszych jednostek i każda jednostka na tym obozie będzie miała swój oddzielny podobóz, każda będzie miała swoje ogrodzenie, swoją wartownię. A wszyscy dbają o to, aby wspólny plac apelowy, na którym odbywają się dwa razy dziennie apele: poranny i wieczorny, miał bardzo ładną oprawę.
Posłuchaj wywiadu z Grzegorzem Żabickim.
Ośrodek ZHP „Nadwarciański Gród” w Załęczu Wielkim oddalony jest od Wielunia o 20 kilometrów. Zapytaliśmy zatem młodych harcerzy, czy to czasami nie za blisko miejsca, w którym mieszkają?
Uważam, że odległość od Wielunia czy od miejsca zakwaterowania, gdzie normalnie mieszkamy, nie czynni tej bazy gorszej od innych, w których byłem. Uważam, że baza jest super, sanitariaty bardzo zadbane. Czasami nie czujemy się jak na obozie harcerskim, bo luksusy nas rozpieszczają – mówi Mateusz Bator z 55 Próbnej Wieluńskiej Drużyny Harcerzy „Czarne stopy”.
Praktycznie mamy cały czas jakieś zajęcia: wojenki, maskowania, budowanie podobozia, budowanie platformy dla wartowników. Sami to wszystko robimy. Od rana do wieczora jest czas zagospodarowany perfekcyjnie – dodaje Łukasz Kajta z tej samej drużyny.
W tym sezonie oprócz obozu w Załęczu Wielkim wieluńscy harcerze pojadą w Tatry i na Mazury.