Gmina Pajęczno nie ma problemu z zalegającym tańszym węglem, który zamówiła dla mieszkańców. Mówi nam burmistrz Pajęczna Piotr Mielczarek:
Jeśli mieliśmy to niewielką nadwyżkę, rzędu kilku-kilkunastu ton. Bardzo się cieszę, że to tak sprawnie przebiegło, bo wiem, że różnie z tym bywa. Jeśli komuś zalega na hałdzie kilkaset ton, a ceny cen węgla spadły, samorządy, które zostaną z balastem, za który trzeba zapłacić, może to być problem. U nas na szczęście niemal na przysłowiowe zero wyjdziemy. Jeśli będą, to jakieś przysłowiowe ilości.
Dodajmy, że w maju ruszyła sprzedaż zalegającego węgla, który samorządy sprzedawały po tzw. preferencyjnej cenie. Nie obowiązują tutaj wcześniejsze limity, akcja potrwa do końca lipca.