Dziś Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku. Zdaniem psychologów to właśnie dziś najbardziej odczuwamy spadek formy. Ma to związek m.in. z pogodą i stanem finansów po świętach. Tyle teoria, a ja jak to wygląda w praktyce? Zapytaliśmy mieszkańców spotkanych na ulicach Wielunia.
Jestem uśmiechnięty, nie narzekam, jest mi dobrze, mam 30 lat do setki. Mam wnuczki, dwie uśmiechnięte a dwie od urodzenia smutasy i zawsze będą smutasy. Wstaje rano, chodzę po parku, czytam dobrą książkę.
Czuję się gorzej, bo pogoda jest gorsza. Z ubezpieczalni idę, to też trochę tam kasy poszło. – mówi kolejna mieszkanka, którą zapytaliśmy czy jest urodzoną optymistką — Różnie jest, zależy od pogody.
Nie jestem wrażliwa na ciśnienie, na pogodę. Nastrój dobry. Pocieszmy się, że to jest najgorszy dzień, jutro będzie już lepiej. Zawsze trzeba mieć nadzieję, że będzie lepiej.
Blue Monday przypada na trzeci poniedziałek roku, ale jak słychać, nie wszyscy traktują go na serio. I tu warto zacytować Stanisława Lema, „Bądź dobrej myśli, bo po co być złej.”
Fot. Freepik.com