Wieluńscy policjanci zatrzymali 32-latka, który wezwał straż i policję do pożaru, którego nie było, a w tym samym czasie sam podpalił stodołę. Straty oszacowano na 20 000 złotych.
16 stycznia po godzinie 01:00 w miejscowości Dzietrzniki interweniowała straż pożarna i policja w związku z telefonicznym zgłoszeniem na numer alarmowy o pożarze stodoły. Po przyjeździe służb we wskazane miejsce okazało się, że żadnego pożaru tam nie było. Mundurowi natychmiast zaczęli wyjaśniać sprawę i ustalili, że za bezpodstawnym zawiadomieniem stoi najprawdopodobniej 32-letni mieszkaniec powiatu wieluńskiego. W tym samym czasie policjanci otrzymali od dyżurnego kolejne zgłoszenie o palącej się stodole w Dzietrznikach, tym razem w innym miejscu. Funkcjonariusze pod wskazanym adresem zastali strażaków, którzy prowadzili akcję gaśniczą palącego się budynku gospodarczego. W wyniku pożaru całkowitemu spaleniu uległa drewniana stodoła. Ogień, oprócz budynku, zniszczył również drewniany wóz oraz słomę, które były w środku. Właściciele oszacowali straty na łączną kwotę około 20 000 złotych. Mundurowi, wyjaśniając przyczyny i okoliczności tego zdarzenia, ustalili, że najprawdopodobniej doszło do celowego podłożenia ognia. Sprawę tą natychmiast powiązano z wcześniejszym fałszywym alarmem. Podejrzenia o podpalenie padły na 32-latka. Podejrzewany o ten czyn mężczyzna został jeszcze tej samej nocy zatrzymany. Był pijany, miał 1,8 promila alkoholu w organizmie. Noc spędził w policyjnym areszcie. Badając sprawę, policjanci ustalili, że to nie jedyne jego przewinienie. Mężczyzna był również odpowiedzialny za wcześniejsze podpalenie koszy na śmieci na ternie placówki oświatowej w Dzietrznikach – relacjonowała rzeczniczka prasowa wieluńskiej policji Katarzyna Grela.
32-latek trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu do 7 lat pozbawienia wolności.
O pożarze w Dzietrznikach pisaliśmy tutaj:
Dwa wypadki, trzy pożary – kolejny tragiczny weekend w powiecie wieluńskim
Fot. KPP w Wieluniu