Duńczyk Niels Olsen przemierza Polskę wozem zaprzężonym w konie. Zatrzymał się w powiecie wieluńskim. Spotkaliśmy go na terenie gminy Mokrsko. Jak powiedział Radiu ZW, ruszył w trasę, aby poznać kraje Europy Wschodniej. Wcześniej zwiedził kawał świata. Był w 65 krajach – jeździł motocyklem po Afryce oraz przemierzył w ten sposób Laos od północy na południe, pływał kajakiem po Mekongu w Azji oraz w Brazylii, jeździł też autostopem w różnych częściach świata.
W końcu pomyślałem więc: „Co teraz?” I wymyśliłem, że zbuduję wóz konny. Kupiłem stary wóz, rozebrałem i wykonałem na nowo z plastikowych elementów, żeby był lżejszy. Kupiłem dwa konie i zacząłem moją podróż. Wyruszyłem do Europy Wschodniej, ponieważ byłem na zachodzie, ale chciałem zobaczyć tę wschodnią część. Kieruję się do Włoch. To mój pierwszy cel – chciałbym tam dotrzeć we wrześniu, może październiku. W Polsce spędzę 3-4 miesiące. Kocham Polskę, podróż biegnie wolno. Po Włoszech kieruję się do Rumunii, Bośni, Chorwacji, Bułgarii. Trochę to pewnie potrwa. Wóz zbudowałem w minionym roku. Zajęło mi to 3 miesiące. Opuściłem Danię na początku lipca, ale później zaczęło się robić zimno w październiku, listopadzie, więc musiałem wrócić do domu. Inna sprawa, że skończyły się fundusze. Teraz wznowiłem podróż. (…) W Danii, ale pewnie też w innych krajach, czytamy i oglądamy wiadomości, w których mówi się, że świat idzie w złym kierunku, ludzie są źli wobec siebie. Postanowiłem więc to sprawdzić. Najlepszym rozwiązaniem jest bardzo wolne podróżowanie. W kamperze nie spotkałbym tylu ludzi. Ten mój sposób przemieszczania się pozwala spotkać mnóstwo osób. Robią zdjęcia, dzieci głaszczą konie. Ludzie po prostu podchodzą i witają się. Podoba mi się to. Okazuje się, że wszyscy chcemy tego samego. Chcemy pokoju, rodzin, spokojnego życia. Nie chcemy wojny i przemocy. Dzięki tej podróży odkryłem, że świat jednak jest dobry.
Niels Olsen podkreśla też, że słynna polska gościnność naprawdę istnieje:
Byłem w 65 krajach, ale nigdy nie spotkałem się z taką gościnnością i przyjaznym przyjęciem jak w Polsce. To niesamowite. Ludzie przychodzą, przekazują różne rzeczy. Czasami powoduję korki w dużych miastach, ponieważ przemieszczam się wyjątkowo wolno. Ale wtedy ludzie pokazują kciuki do góry, machają do mnie. Opóźnią podróż o 2-3 minuty, ale to nic.
Kolejnym przystankiem Duńczyka jest Częstochowa, potem chce odwiedzić Kraków i Wrocław. Następnie planuje udać się do Czech.
Zdjęciami z podróży Niels Olsen dzieli na Instagramie.