Do Domu Sportu w Pajęcznie, gdzie przebywają rodziny z Ukrainy, również trafią dary z radiowej akcji na rzecz Dzieci Ukrainy. Dostarczy je tam Alina Tokarska z Pajęczna, która wychowała się w Marianówce w Ukrainie, w obwodzie wołyńskim:
Ukraina na zawsze zostanie w moim sercu. Miałam 13 lat jak wyjechałam do Polski. Tutaj skończyłam liceum, studia w Szczecinie. Mieszkam w Pajęcznie. Na Ukrainie został mój brat, moi kuzynowie, którzy są na froncie, zostali wujkowie, ciocie. Niektórzy, którzy nie wyjechali, powiedzieli, że zostaną, bo to jest ich ziemia. Staram się pomagać na tyle, na ile mogę. Zbieram różne rzeczy, pomagam finansowo, na ile mogę. Staram się im zapewnić tutaj spokojne życie. Bardzo wdzięczna jestem za pomoc mieszkańcom Pajęczna, Osjakowa, Wielunia, którzy przynoszą rzeczy na zbiórki i możemy te rzeczy przekazywać. Bardzo dużo pomaga burmistrz Pajęczna, daje też mieszkania dla ludzi, wyżywienie. Lokalni przedsiębiorcy też pomagają. Ja znam język, staram się tłumaczyć świadectwa urodzenia nieodpłatnie, tłumaczę historię choroby dla chorego dziecka, które ma 13 lat. Staram się pomagać, jak mogę. Te osoby, które przyjeżdżają, tak naprawdę mają pieniądze na bardzo krótkie przetrwanie, na darmowe leczenie bardzo liczą, nie stać ich na zapłacenie za leki. Nie wiedzą, ile będą musieli przebywać w Polsce.
Alina Tokarska w Ukrainie ma swoich bliskich, m.in. brata i kuzynów. W zakładce Gość Radia ZW znajdziecie rozmowę z nią. Przybliża w niej, jak teraz wygląda codzienność ludzi żyjących w Ukrainie.