Gdyby nie jego czujność i bohaterska postawa, to wypadek w Oleśnicy w gminie Ostrówek mógł zakończyć się tragicznie. Dominik Hałubiec, strażak z Komendy Powiatowej PSP w Wieluniu, po służbie zauważył wypadek, zawiadomił służby i zapewnił wsparcie rannemu mężczyźnie do czasu przyjazdu karetki pogotowia. Niestety, mimo sygnałów nikt z przejeżdżających wtedy drogą nie zatrzymał się.
Po zgłoszeniu na 112 byłem z tą osobą, próbowałem nawiązywać z nią kontakt. Była ogromna trudność dotarcia do tej osoby, bo auto było bardzo zmasakrowane. Czekałem na najszybszy przyjazd straży pożarnej, aby za pomocą hydraulicznego sprzętu wydostać tego człowieka. Przez wybitą szybę od samochodu, ile mogłem, sięgałem do tego człowieka, próbowałem udrażniać drogi oddechowe i do niego mówić. Zajmując się tym człowiekiem, ruch był bardzo duży, machałem ludziom, aby się zatrzymali. Nikt kompletnie się nie zatrzymał. Z taką znieczulicą spotkałem się drugi raz. Trzy lata temu udzielałem pomocy poszkodowanemu w wypadku na trasie S8. Było to w samo południe, gdzie było widno i też nikt nie chciał się zatrzymać. To jest coś, co mnie bardzo poruszyło, i z niedowierzaniem o tym mówię
– mówił Dominik Hałubiec.
Do wypadku doszło w sobotę po 22:00 w Oleśnicy w gminie Ostrówek na krajowej „45”. Kierowca zjechał prowadzonym przez siebie autem na pobocze i uderzył w drzewo. Pisaliśmy o tym tutaj.
Dominik Hałubiec służy w wieluńskiej komendzie PSP od 2012 roku. Wywiad z nim znajdziecie tutaj.