Dojdzie do mediacji pomiędzy gminą Wieluń a Starostwem Powiatowym w Wieluniu. W tle jest spór o przejęcie dróg i przekazanie budynku przy ul. Piłsudskiego po Szkole Podstawowej nr 4.
Gmina przejęła drogi od powiatu, gmina przekazała w formie darowizny budynek po Szkole Podstawowej nr 4, warty wtedy około miliona zł. Tło jest szersze, o tym musimy pamiętać. Przez rok szukaliśmy kompromisu, składaliśmy propozycje powiatowi, by to załatwić polubownie, były sesje, ale deklaracje nie przełożyły się na konkrety. Jako burmistrz mam obowiązek dochodzenia roszczeń. Sąd zaproponowałem mediacje, powiat na to przystał. W ciągu dwóch miesięcy mają się odbyć. Mediacje potwierdzają, że powiat czuje, że ma zobowiązania, my to rozumiemy. Mamy dwie propozycje, by sprawę załatwić szybko i bez rozgłosu. Roszczenia wynikają z przebudowy ul. Szpitalnej i Krakowskie Przedmieście – to około 2 mln zł, jest jeszcze droga POW w Wieluniu, nieskończona jest przebudowa tej drogi – tam będzie około 900 tys. zł. W sumie około 3 mln zł – wylicza burmistrz Paweł Okrasa. – Mamy mnóstwo dowodów, że wyciągaliśmy rękę do powiatu. Nie chcieliśmy obietnic, a konkretów. Otrzymaliśmy w grudniu ubiegłego roku pismo, w którym starosta pisał, że nie poczuwa się do tego zobowiązania, nie mogliśmy czekać dłużej.
Niestety sporu nie dało się załatwić polubownie. Jednak jak zapewnia Okrasa, relacje pomiędzy gminą a powiatem są poprawne:
Jest sprawa sporna, którą musimy wyjaśnić, ale to nie oznacza, że nie podaję staroście ręki. Wierzę, ze strona powiatowa też tego sporu nie będzie przenosić na inne obszary współpracy. Byłoby to bardzo małe, płytkie i nieprzystające do organów, którymi zarządzamy. Myśmy zaproponowali, by mediatorem była pani notariusz Kamieniecka, starostwo nie przystało na to. Drugim nazwiskiem, które się pojawiło, było nazwisko pani Jolanty Tymury i myśmy na to przystali, starostwo również.
Okrasa dodaje, że nie zrezygnuje z walki o odzyskanie pieniędzy, bo pochodzą one z kieszeni podatników gminy Wieluń. Czasy są trudne i liczy się każda złotówka:
Walczę, bo te pieniądze, które nam się słusznie należą, pochodzą z pieniędzy podatników. Jeśli nie odzyskamy 3 mln zł, to musimy zrezygnować z innych inwestycji. Moją pensję fundują mieszkańcy gminy Wieluń i mam obowiązek walczyć o te pieniądze.
Wczoraj pierwsza rozprawa w tej sprawie odbyła się przed sądem w Sieradzu. Obie strony przystały na propozycję sędziego o przeprowadzeniu mediacji. Te będą miały miejsce w Wieluniu przy ul. Kilińskiego 23, a przeprowadzi je wspomniana wcześniej notariusz Jolanta Tymura. Wkrótce komentarz drugiej strony w tej sprawie. Do tematu będziemy wracać.
Fot. Freepik/snowing